Legenda o smoku i wikingach

Smok – mityczne stworzenie, w którego istnienie mało kto dziś wierzy. Nieco inaczej było w zamierzchłych czasach, kiedy ludzkość różne „dziwne” i nieznane stworzenia oraz zdarzenia próbowała sobie tłumaczyć w „racjonalny sposób”.

Smoki, istoty obdarzone ogromną inteligencją, zazwyczaj słusznych rozmiarów latające węże lub jaszczurki pojawiają się w legendach na całym świecie. W Polsce również mamy znanego każdemu Smoka Wawelskiego. To jednak nie jedyna gadzina na ziemiach zamieszkanych przez Polaków. W miejscowości Smok, nieopodal Zakroczymia jak głosi legenda swoje legowisko również miał ten mityczny gad. Stąd według jednej z wersji nazwa tej mazowieckiej wsi. Ale skąd na Mazowszu wikingowie?
Zaledwie kilka kilometrów od Zakroczymia leży wieś Mochty – Smok. Ta miejscowość powstała jak sama nazwa wskazuje z połącznia dwóch wsi, na swoim terenie ukrywa dwie perełki. Pierwsza z nich to wybudowana w XIX wieku cegielnia. Cegły, które były budulcem Twierdzy Modlin to produkt pierwszej jakości. To jednak temat na osobny artykuł. Drugą perłą są pozostałości po majątku Smok, jezioro o tej samej nazwie oraz rzeka Struga. Przed wojną posiadłość była własnością państwa Więckowskich. Było to świetnie prosperujące gospodarstwo. Może o tym świadczyć fakt, że staw powstał by uruchomić jedną z pierwszych prywatnych elektrowni. Dziś niestety elektrowni już nie ma, zostały tylko skromne pozostałości. Sam gospodarz jeździł jednym z niewielu samochodów jakie w przedwojennej Polsce mieli Polacy. Warto wspomnieć, że państwo Więckowscy posiadali również fabrykę w Warszawie, która produkowała części do automobili i gaśnice. Podczas okupacji ich fabryka produkowała ognio-miotacze dla Armii Krajowej. Jak wyglądała broń produkowana przez fabrykę Więckowskich można zobaczyć w Muzeum Powstania Warszawskiego. Pod Zakroczymiem w jednym z budynków p. Więckowskich w Wólce Smoszewskiej swoją kwaterę miał kpt. Adolf Rowicki. Za działalność konspiracyjną p. Więckowski i jego nastoletni syn Apoloniusz trafili do obozu koncentracyjnego. Po wojnie majątku niebyło, nowa komunistyczna rzeczywistość „przejęła” posiadłości w Smoku i Mochtach. Za „burżuazyjną przeszłość i związki z podziemiem” p. Apoloniusz Więckowski ponownie trafił do więzienia, tym razem komunistycznego. Majątku nie udało się odzyskać, sukcesem okazało się odzyskanie legendarnej „Lubiczówki”. Historia Więckowskich to jednak również materiał na osobny artykuł, a nawet książkę. Co z tym legendarnym smokiem?

Smok w Smoku?
Skąd się wzięła nazwa Smok? Według jednej z legend lasek nad rzeką Strugą, która wpływa do Wisły w Mochtach zamieszkiwał smok. Był to prasłowiański Żmij, który u Słowian był postrzegany w większości przypadków jako postać pozytywna, co wyrażało się w jego walce ze smokiem, który wywoływał np. suszę, huragany i inne klęski żywiołowe. Czy mieszkańcy zamieszkujący okolice legowiska smoka oceniali swojego gadziego sąsiada pozytywnie, tego nie wiemy. Druga historia związana z nazwą Smok i smokiem jest bardziej racjonalna. Mianowicie staw, który został wybudowany ma kształt smoka. Faktycznie, kiedy się patrzy na niego z góry przypomina może nie tyle smoka Wawelskiego, co właśnie prasłowiańskiego Żmija.

Wiking, który rzucił łbem smoka
Odnośnie rzeki Strugi i miejscowości Smok powstała jeszcze jedna legenda. Jest ona związana również z innymi miejscowościami Gminy Zakroczym. Żeby nie zepsuć historii i puenty postanowiłem zacytować fragment tekstu jaki p. Arkadiusz Szarańca przesłał do urzędu miejskiego w Zakroczymiu.

Jezioro Smok, czyli taka tam bajęda historyczno-mityczno-mistyczna”:
„[…] A więc te siedem wzgórz na jakich leży od zawsze Zakroczym, które tak od razu zoczył i wy rysował Dahlberg – to wcale nie jest przypadek. Jeśli uważny obserwator popatrzy na mapę, połączy te punkty w całość (a każdy jest wyznaczony specjalnie usypanym kurhanem jeszcze przez praszczurów naszych za czasów głębokiego neolitu) to otrzymuje jasny obraz – tak, toż to Wielka Niedźwiedzica! Gwiazdozbiór najbardziej widoczny, z najjaśniejszą na firmamencie gwiazdą Północy i tak przydatny dla myśliwych, błąkających się po bezkresnych lasach i rybaków, którzy po gwiazdach czytali kierunek i porę nocy. Nasze mazowieckie Stonehenge? Zakroczymski płaskowyż Nazca? Miejsce kultu, „środek świata” dla tamtych ludzi sprzed tysięcy lat, tak bezradnych wobec potęgi natury, bezkresu kosmosu, bezmiaru lasów, wód potężnych, biegnących znikąd do nikąd, a gór wysokich a znikających w morzu słonym, z którego przybywali przeróżni obcy? Gdzież go szukać jak nie nad Wisłą, nad którą w Krakowie czakram, jeden z siedmiu na świecie, drogą jedyną przez setki i tysiąclecia? Oddychali z ulgą na widok tego wysokiego brzegu z siedmioma pagórkami mieszkańcy powracający z długich wypraw, i ci podążający szlakiem bursztynowym z południa Europy na jej północ, a takoż zmierzający ze wschodu na zachód, szlakiem jedwabnym, z mirrą, kadzidłem i droższymi od złota korzeniami. A co ma do tego Struga, jej parów głęboki i to niezwykłe, śródleśne, utopione wśród drzew jeziorko? Ano wiele, tajemniczy krąg siły obejmował siedem wzgórz, ale tuż za jego granicą hulały ciemne siły, które można było przebłagać, ale zwykle na krótko. Dlatego nikt tam się nie osiedlił. Nawet kiedy przez wieki całe, tuż obok na Duchowiźnie, zatrzymywały się najpierw rozliczne galary, baty, panował gwar, a potem była przystań z prawdziwego zdarzenia i cumowały do niej parostatki hrabiego Zamoyskiego – to nad samą Strugą było pusto… Byli śmiałkowie, którzy próbowali to miejsce objąć w posiadanie, ale zwykle to się marnie kończyło i mizerne resztki po nich pozostawały, i zaraz potem znowu wracała ta sama cisza i pustka co zawsze.
Może nie wszystkie dawne bóstwa i boginki. Prasłowiańskie i wcześniejsze odeszły na zawsze, nie wszystkie święte gaje wycięto… Pono w tym miejscu oddawano cześć bożkom wody, burzy, piorunów, tych sił, które zagrażały mieszkańcom i przybyszom. Ciskano w głęboki parów rybę, kościany grot, łuskę jesiotra, pazur niedźwiedzia, szczękę wydry, sztylet z rogu jelenia czy renifera, srebrną zapinkę, kawałek bursztynu – na przebłaganie. Kiedyś nawet złożono ofiarę z młodej dziewczyny o długich jasnych włosach. Wyrosła tam potem, nie wiadomo jakim sposobem, bo w pobliżu nie ma wcale takich drzew, jedna samotna, wiotka wierzba płacząca. Kiedy rosła, rosła i w końcu padała ze starości, zaraz na jej miejscu pojawiała się następna – ale zawsze tylko jedna jedyna. Razu pewnego przybiła do brzegu, u bram parowu Strugi długa łódź -drakkar normańskich wojowników i kupców. Płynęli do swego legendarnego miasta Truso, słynącego z kunsztownych srebrnych ozdób i wyrobów z bursztynu, a wracali z dalekiej wyprawy aż na Ruś, do Nowogrodu Wielkiego, do swoich pobratymców Rurykowiczów, a byli też nawet w dalekim Bizancjum. Wikingowie rozbili obóz przy Strudze, jak zwykle poza zwyczajowym miejscem tarży (i na otwartym brzegu, aby uniknąć podstępnego, nagłego ataku) i prowadzili handel z miejscowymi. Ich przywódca, Eryk o białej grzywie, twarzy spalonej słońcem Południa rychło się zorientował z czym ma do czynienia. Namówił jednego śmielszego otroka i ten pokazał mu cały parów, opowiedział jakie ZŁE tu siedzi. Chmurny Wiking wrócił na okręt i pomimo sprzeciwu załogi wziął na obiatę drewniany, okuty brązem święty smoczy łeb, zakładany na dziobie smukłego okrętu tylko na wojenne wypady, noszący wiele śladów ognia, blizn od strzał i oszczepów oraz wylewanej nań krwi baranów. I cisnął ten smoczy łeb prosto w odmęty Strugi, na samo dno parowu. Ale dzięki temu odpłynęli cało. Od tej pory miejscowi zaczęli zwać tę część Strugi, zamieniającą się w jezioro – Smokiem i tak już pozostało do dziś…”

Całość legendy: zakroczym.pl
Kamil Janczarek

03 maja 2020
Autor: GazetaNDM

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

Jak teraz zamknę HIT, to będzie wart tyle, co stodoła na polu

Nowy Dwór Mazowiecki

Jak teraz zamknę HIT, ...

Kiedy w październiku 2016 roku Marek Mikuśkiewicz, swego czasu jeden z najbogatszych Polaków, otwierał największe w Nowym Dworze Maz. centrum handlowe HIT, mieszkańcy byli zachwyc...
Znamy gwiazdy Dni Nowego Dworu

Nowy Dwór Mazowiecki

Znamy gwiazdy Dni Nowe...

Dni Nowego Dworu Maz. przyciągają co roku tłumy mieszkańców miasta. Kto tym razem dla nich zaśpiewa? DeMono, Marek Piekarczyk i Margaret będą gwiazdami tegorocznej edycji Dni No...
W mieszkaniu znaleźli zwłoki

Na sygnale

W mieszkaniu znaleźli ...

W czwartek ok. godz. 10, w jednym z mieszkań przy ul. Wojska Polskiego w Nowym Dworze Mazowieckim znaleziono zwłoki 41 – letniego mężczyzny. Na miejsce udał się prokurator. ...
Siedmiolatek  walczy o życie

Nowy Dwór Mazowiecki

Siedmiolatek walczy o...

Na terenie naszego miasta mieszka 7-letni Kacper, jest taki sam jak każdy inny chłopiec w jego wieku. Lubi się bawić, grać w piłkę, chętnie się uczy. Był radosnym dzieckiem do...
Program Dni Nowego Dworu Mazowieckiego 2024

Nowy Dwór Mazowiecki

Program Dni Nowego Dwo...

Opublikowano program Dni Nowego Dworu Mazowieckiego 2024...
Nie żyje 26-latek. Policja szuka świadków

Na sygnale

Nie żyje 26-latek. Pol...

  Policjanci poszukują świadków wypadku, do jakiego doszło wczoraj, przed godz. 21. na ul. Polskiej Organizacji Wojskowej w Nasielsku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 26-lat...
Warszawska Sky nowym budynkiem widmo na mapie Nowego Dworu?

Nowy Dwór Mazowiecki

Warszawska Sky nowym b...

Od kilku miesięcy nie ustają plotki dotyczące budowy apartamentowca Warszawska Sky na początku miasta. Dotyczą one głównie tego, że budowa stanęła a cała inwestycja miała rz...
Pomiechówek: Potrącenie na przejeździe kolejowym

Na sygnale

Pomiechówek: Potrąceni...

O godz. 13.18 nowodworscy policjanci zostali poinformowani o zdarzeniu drogowym na przejeździe kolejowym w Pomiechówku (DK62). Jak informuje st. asp. Joanna Wielocha, oficer prasowy K...
Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, nastolatek zmarł

Na sygnale

Sprawca uciekł z miejs...

Minął rok od tragicznego wypadku w Cegielni Kosewo, gm. Pomiechówek, w którym zginął 15- letni Sebastian. Podejrzanego Łukasza K. postawiono w stan oskarżenia. Sprawca wypadku z...
Pomózmy Agnieszce wygrać z chorobą!

Nowy Dwór Mazowiecki

Pomózmy Agnieszce wygr...

Agnieszka Wójcik od lat całe serce oddaje dzieciom i młodzieży. Dzisiaj sama potrzebuje wsparcia. Pomóżmy jej wygrać z chorobą! Od ponad 20 lat Agnieszka Wójcik jest nauczyciel...