W piątek, 22 marca, o godz. 9.25 otrzymaliśmy informację o ostrzelaniu samochodu na ul. Pileckiego w Nowym Dworze Maz.
Wielu nowodworzan pamięta, co jeszcze nie tak dawno działo się w mieście. Niewinni ludzie ginęli od bomb, podkładanych w lokalach gastronomicznych, gdzie mieli spotykać się gangsterzy. Przestępcy byli w środku dnia zabijani na ulicach lub mordowani w odludnych częściach Twierdzy Modlin, a ich ciała zakopywane w „ziemi niczyjej”, gdzie nie było już wojska, ale nie było też żadnego nowego właściciela.
Kiedy więc usłyszeliśmy o ostrzelaniu samochodu, na myśl przyszło nam jedno: gangsterskie porachunki. Przez ostatnie kilka lat było spokojnie, ale wszystko może się w każdej chwili zmienić. Nowy Dwór nigdy nie należał do najbezpieczniejszych miejsc na ziemi.
Jak się okazało, na ul. Pileckiego policja prowadziła oględziny samochodu z wybitą boczną szybą. Obok znajdowała się amunicja. Jak twierdzą mundurowi, nie jest jasne, czy szyba została przez nią uszkodzona, czy też wybita w inny sposób.
Na szczęście amunicja nie pochodziła z broni automatycznej. Kulki były plastikowe. Prawdopodobnie nie chodziło więc o zatargi przestępcze, a zwykły wandalizm albo sąsiedzką złośliwość. Ponieważ sprawca uszkodził małą boczną szybę, wykluczony jest raczej motyw rabunkowy. Trudno byłoby cokolwiek wyciągnąć ze środka samochodu.
red.