6 lutego. ok. godz. 12.30, pod amatorem sportu, który wybrał się na zamarzniętą taflę Zalewu Zegrzyńskiego, załamał się lód. Na ratunek mężczyźnie ruszył jego pies.
To, ze coś niepokojącego dzieje się na wodzie, zauważyli pracownicy pobliskiego hotelu Marina Diana, którzy wezwali Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Po przybyciu na miejsce poduszkowcem ratownicy wyciągnęli z wody 50-latka, za którym wskoczył jego pies. Jak się okazało, mężczyzna uprawiał snowkiting. Ta młoda dyscyplina sportu łączy duży latawiec z deską snowboardową lub nartami. Uprawia się ją przy silniejszym wietrze na śniegu lub zamarzniętej tafli wody.
Mimo dobrego wyposażenia mężczyzna nie był w stanie wydostać się o własnych siłach. Przy każdej próbie wyjścia na powierzchnię odłamywały się kolejne fragmenty tafli. Ratownicy przetransportowali wychłodzonego mężczyznę wraz z psem do hotelu, gdzie na 50-latka czekał już lekarz pogotowia. Pacjent został przebadany. Jego ogólny stan okazał się dobry.
Red.
fot. LWOPR