W czwartek, 21 lutego, w głównym wydaniu „Faktów” pojawiła się informacja o zamknięciu przez służby weterynaryjne ubojni w Nowym Dworze Maz. Za TVN-em powtórzyły ją inne ogólnopolskie media. Problem w tym, że w Nowym Dworze nie ma żadnej ubojni. Co zatem stało się tak naprawdę?
Dziennikarzom ogólnopolskich mediów nie chciało się sprawdzić szczegółów. Zakład, o którym mowa nie znajduje się w Nowym Dworze Maz., ale w Pianowie w gm. Nasielsk. Jak informuje powiatowy lekarz weterynarii, Maciej Wierchoń, ubojnia została zamknięta w pierwszych dniach lutego ze względu na panujący w niej bałagan. Na terenie zakładu miały być porozrzucane kolczyki zwierząt i uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego, które zostają przy produkcji mięsa (np. żołądki). Firma wznowiła pracę po dwóch tygodniach. Hala została posprzątana. Zainstalowano również monitoring, który pozwoli na lepszą kontrolę warunków pracy. Jak podkreśla Maciej Wierzchoń, w czasie kontroli nie stwierdzono uboju chorych zwierząt. Zakład pracuje już normalnie.
red.
fot. pixabay.com