Ozdarski: Boiska są zdewastowane od wielu lat.
Kowalski: Ludzie korzystają, więc nawierzchnia się zużywa
Zdaniem radnego Marcina Ozdarskiego boiska osiedlowe na terenie miasta od wielu lat stoją zdewastowane. Burmistrz Jacek Kowalski odpiera ten zarzut i twierdzi, że obiekty niszczą się przede wszystkim od używania, a to normalne.
– Nie zgodzę się, że mamy zdewastowane od wielu lat boiska osiedlowe, bo to tak nie wygląda. Nasze boiska, czy to przy szkołach, czy na osiedlach, czy przy obiektach sportowych są używane i są użytkowane często po kilkanaście godzin dziennie i się amortyzują najzwyczajniej w świecie. I z tego się cieszymy. Jak są dewastowane i niszczone, to jest żal, natomiast jeśli one są użytkowane i zużywane – ściera się trawa, czy inna nawierzchnia – to trzeba ją sukcesywnie wymieniać i bardzo dobrze, bo to nasza młodzież, nasze dzieci korzystają. No i nie tylko, bo dorośli również – powiedział włodarz w czasie grudniowej sesji Rady Miejskiej.
Jak mówi mądrość ludowa, każda pliszka swój ogonek chwali. I dobrze. Inne przysłowie dodaje, że każdy ciągnie w swoją stronę. Z tym już bywa różnie – raz lepiej, raz gorzej. A jak jest z boiskami? To już zależy od konkretnego miejsca. W Modlinie Twierdzy np. funkcjonowały betonowe boiska do koszykówki i siatkówki. Był też stadion. Młodzież już jednak tego nie pamięta. Na dawnej „ligówie” można jeszcze co prawda pograć „w gałę”, ale na zarastających krzakami trybunach już tylko się pije (czego nie polecamy, bo ani to dobre dla zdrowia ani legalne, przynajmniej w tamtym miejscu).
W zamian za to przy pobliskim zespole szkół kilka lat temu powstał orlik i porządne boisko do koszykówki. Budynek dawnej „tysiąclatki” został natomiast uzupełniony o halę sportową, na tyle niedrogą i bezproblemową w użytkowaniu (zwłaszcza w porównaniu z podobnym obiektem na Osiedlu Młodych, o czym poniżej), że chwalą ją nawet przeciwnicy Jacka Kowalskiego.
Zarówno na boiskach, jak i na hali odbywają się różnorodne zajęcia sportowe. Dawna szkolna sala gimnastyczna służy z kolei szermierzom. Ostatnio otwarto też nowe boisko przy Szkole Podstawowej nr 5 na Pólku. Podsumowując, nie jest chyba aż tak źle. Co nie znaczy, że nie mogłoby być lepiej. Potrzeby są bowiem dużo większe.
Na modernizację czeka np. park do jazdy na łyżworolkach i deskorolkach przy Nowodworskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Jak mówi Agnieszka Kubiak Falęcka, różne organizacje proszą o ten remont już od blisko 10 lat. W czasie czerwcowych Dni Nowego Dworu stowarzyszenie Nowodworscy.pl, któremu prezesuje radna, zebrało pod petycją w sprawie parku kilkaset podpisów.
W tym roku miejsce ma w końcu zostać zmodernizowane. Taką deklarację złożył burmistrz w czasie grudniowej sesji Rady Miejskiej. O planach tych można było również przeczytać w broszurze wyborczej stowarzyszenia WND „Razem zmieniajmy Nowy Dwór Mazowiecki”. Zadanie ma zostać wprowadzone do budżetu miasta w ciągu roku. Pieniądze na ten cel będą pochodzić z tzw. butelkowego, czyli opłat wpływających do miejskiej kasy od punktów sprzedaży alkoholu.
Wspomniane remonty osiedlowych boisk mają być realizowane ze wspólnej puli wraz z naprawami, koniecznymi do wykonania w hali na Osiedlu Młodych. „Cały worek” mieści w sobie 250 000 zł. Co istotne, naprawy w obiekcie przy ul. Młodzieżowej zostały w projekcie budżetu zapisane jako „gwarancyjne”. Dlaczego więc ma za nie płacić Urząd Miejski? Zapis ten zwrócił uwagę Marcina Ozdarskiego.
– Nie za bardzo rozumiem, dlaczego mamy naprawiać halę przy ul. Młodzieżowej, jeżeli naprawa, tak jak pan tutaj zapisał, jest w ramach gwarancji. – mówił radny do burmistrza.
– Jeżeli coś jest w ramach gwarancji, to powinna się wywiązać z naprawy firma, która to wykonywała. Chyba że się mylę, to proszę o interpretację tego zapisu. – dodał.
Jacek Kowalski wyjaśnił, że chociaż hala na Osiedlu Młodych jest objęta gwarancją i ubezpieczeniem, wykonawca nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Urząd Miejski musi więc napraw dokonać napraw we własnym zakresie, a kosztami obciążyć ubezpieczyciela.
O problemach władz miasta z halą na Osiedlu Młodych piszemy szerzej w tym numerze.
Tomasz Parciński