Od pewnego czasu wśród mieszkańców Modlina Twierdzy krążyła pogłoska o szykowanym zamknięciu placówki Banku Spółdzielczego w Nowym Dworze Maz. funkcjonującej od kilku lat w centrum osiedla. Z początkiem grudnia przekazywana z ust do ust informacja stała się faktem.
Ludzie, którzy pozakładali konta w „zielonym” banku muszą teraz z wieloma sprawami jeździć do centrum miasta. Wielu dotychczasowych klientów zamkniętej placówki utraciło miejsce, gdzie od lat opłacali rachunki. Został im jeszcze co prawda bankomat, ale także i on może niedługo zniknąć. Co mają zrobić starsi, często schorowani ludzie, mieszkający w Twierdzy od kilkudziesięciu lat, gdy nie mogą nawet spokojnie opłacić rachunków tam, gdzie zawsze? Czy w dobie pandemii muszą jeździć aż do centrum miasta? Dlaczego w ogóle zamyka się placówkę banku, która ze względu na lokalizację w samym centrum osiedla nie może narzekać na brak klientów?
Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, powodem zamknięcia punktu ma być znaczna podwyżka cen za wynajem lokalu. Co dalej? Bankomat ma pozostać w Twierdzy do końca stycznia. Jak informuje radny Marcin Ozdarski, który wraz z radną Agnieszką Kowalską podjął się interwencji w sprawie, prezes Banku Spółdzielczego w Nowym Dworze Maz. Piotr Ciuchta deklaruje chęć utrzymania bankomatu, jeśli tylko dojdzie do porozumienia z właścicielem budynku. Radni sondują ponadto możliwość uruchomienia w Modlinie Twierdzy placówki innego banku.
– Dziś (2 listopada – przyp. red.) rozmawiałem z Panem Piotrem Ciuchta, prezesem banku. Otóż – rzeczywiście placówka z dniem 30 listopada 2020 roku zostanie zamknięta z przyczyn ekonomicznych, bankomat pozostaje na pewno do 31 stycznia 2021 roku, przy czym Pan Prezes deklaruje chęć utrzymania bankomatu, jak tylko porozumie się z właścicielem budynku, gdzie jest on zlokalizowany. – napisał Marcin Ozdarski w mediach społecznościowych.
Sprawę poruszyliśmy jako pierwsi w wydaniu Gazety Nowodworskiej z 10 listopada. Z początkiem grudnia mieszkańcy Modlina Twierdzy zostali bez placówki banku. O tym, jak ważne jest dla nich posiadanie miejsca, gdzie będą mogli swobodnie załatwić sprawy bankowe, świadczy głos, jaki od jednej z mieszkanek otrzymała redakcja Tygodnika Nowodworskiego.
– Moja emerytura wpływa na konto, które posiadam w Banku Spółdzielczym. Do tej pory wszystkich płatności swoich rachunków dokonywałam bezpośrednio w oddziale. Jestem osobą po 70. roku życia i trudno jest mi korzystać z bankowości internetowej, nawet nie posiadam komputera w domu. Od grudnia oddział jest zamknięty na głucho i nawet nie ma żadnej informacji czy zostanie otwarty, czy całkowicie zlikwidowany. W tej chwili działa bankomat, ale jak długo? – zastanawia się Pani Elżbieta.
Czytelniczka przyznaje, że rachunki można opłacać jeszcze obok, w sklepie z prasą i w supermarkecie, a także na poczcie, ale to zlikwidowany oddział banku był, jej zdaniem, najlepszym miejscem do dokonywania tego typu operacji.
– Można jeszcze płatności robić w supermarkecie obok i w punkcie Kolportera, jednak często te usługi są zablokowane lub system się zawiesza. Na poczcie są kolejki, a prowizje za zrealizowanie opłat są wysokie, nie na kieszeń emeryta – wyjaśnia mieszkanka Modlina Twierdzy.
Niestety, wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, że punkt Banku Spółdzielczego w Nowym Dworze Maz. przy ul. 29 listopada nie zostanie, przynajmniej w najbliższym czasie, ponownie otwarty.
Jak w rozmowie z prezesem Banku Spółdzielczego w Nowym Dworze Maz. Piotrem Ciuchtą miał usłyszeć radny Marcin Ozdarski, placówka została zlikwidowana „z przyczyn ekonomicznych”. Nieoficjalnie mówi się o znacznej podwyżce czynszu za wynajem lokalu.
Ponadto w rozmowie z TN Ciuchta miał stwierdzić, że w ostatnim czasie, zapewne również z powodu trwającej epidemii, znacznie spadła liczba transakcji kasowych, dokonywanych w modlińskim oddziale.
– Większość klientów odchodzi od bankowości tradycyjnej, przechodząc na wygodną i bezpieczną bankowość internetową. Gwarantuję, że bankomat będzie jeszcze przez jakiś czas czynny. Wszystkich klientów, którzy chcą załatwić swoje sprawy finansowe bezpośrednio w oddziale, zapraszam do Nowego Dworu, gdzie funkcjonują dwie placówki przy ul. Słowackiego i Wojska Polskiego. W pobliżu działają też placówki w Zakroczymiu i Pomiechówku. – mówił na łamach TN prezes Banku Spółdzielczego w Nowym Dworze Maz.
Niezależnie od przyczyny, z początkiem grudnia likwidacja punktu bankowego przy ul. 29 listopada w Modlinie Twierdzy stała się faktem. Jednak, jak mówi naszej redakcji radna Agnieszka Kowalska, już od pewnego czasu, gdy stało się niemal pewne, że Bank Spółdzielczy w Nowym Dworze Maz. zniknie z mapy Modlina Twierdzy, wraz z radnym Marcinem Ozdarskim rozpoczęli działania, aby nie pozostawić mieszkańców osiedla bez placówki banku.
Rozmowy z jednym z podmiotów były już bardzo zaawansowane. Niestety nie zakończyły się pomyślnie. Obecnie radni rozmawiają z innym bankiem. Ważne jest dla nich nie tylko to, aby mieszkańcy Modlina Twierdzy, zwłaszcza ludzi starsi, nie musieli jeździć do banku na drugą stronę rzeki, ale także to, żeby nie powtórzyła się sytuacja sprzed kilku lat, gdy mieszkańcy osiedla byli pozbawieni dostępu do bankomatu. Co prawda, od pewnego czasu jest ogromne parcie na płatności bezgotówkowe, ale trzeba się liczyć z tym, że terminale do kart płatniczych czasem się psują. Radni nie chcą dopuścić do sytuacji, w której osoby starsze (ale nie tylko) z Modlina Twierdzy, aby wypłacić pieniądze z konta, będą musiały jechać do centrum miasta.
Osobną kwestią jest pozyskanie lokalu, w którym mogłaby zostać uruchomiona placówka banku w Modlinie Twierdzy. Jak mówi Agnieszka Kowalska, jeśli nie udałoby się utrzymać punktu obok Delikatesów Centrum (danej Mili), dobrym miejscem byłby blok przy ul. 29 listopada 107 (już kiedyś działała tam agencja bankowa) lub któryś z „caraków” na MDM-ie w okolicy poczty. Obie lokalizacje należą do Miasta Nowy Dwór Mazowiecki i są administrowane przez Zarząd Budynków Komunalnych. Jak zauważa Kowalska, umieszczenie placówki banku w jednej z nich byłoby korzystne dla obu stron. Dla banku – bo nie zapłaciłby on tyle, ile wynajmując lokal od prywatnego podmiotu – i dla ZBK, które z czynszu miałoby pieniądze wpływające do kasy miasta.
Sprawę placówki bankowej w Modlinie Twierdzy będzie nadal śledzić na bieżąco. Mamy nadzieję, żę mieszkańcy osiedla nie staną się obywatelami drugiej kategorii, którzy, aby wypłacić pieniądze lub opłacić rachunki będą musieli jeździć na drugą stronę rzeki. Oni, często starsi, schorowani ludzie, nie mają takich „luksusów” jak w centrum Nowego Dworu, gdzie co kilkaset metrów stoi placówka jakiegoś banku. Ba! Teraz nie mają u siebie na osiedlu placówki JAKIEGOKOLWIEK banku.
Tomasz Parciński