Sporych kłopotów narobił sobie 32-latek zatrzymany wczoraj przez funkcjonariuszy nowodworskiej drogówki. Mężczyzna, nie dość, że wsiadł za kierownicę, mając prawie 3 promile alkoholu we krwi, to jeszcze zatrzymany chciał wręczyć policjantom korzyść majątkową w zamian za odstąpienie od czynności służbowych. Miłośnikowi „dogadywania się” po mocnych trunkach grozi do 10 lat więzienia.
W środę, 29 stycznia, policjanci nowodworskiej drogówki zauważyli w Nasielsku dziwnie zachowujące się bmw. Po zatrzymaniu pojazdu do kontroli, wyczuli od kierowcy silną woń alkoholu. Badanie alkomatem potwierdziło, że delikwent raczej nie zjadł „Pawełka”. Mężczyzna miał prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Miłośnik mocnych trunków nie stracił jednak animuszu. Zaproponował policjantom wręczenie korzyści majątkowej w zamian za oddanie dokumentów i umożliwienie dalszej jazdy.
Nie wyszło. Funkcjonariusze wyżej cenili sobie pozostawanie w zgodzie z prawem. Mężczyzna został zatrzymany.
W dodatku okazało się, że bmw, którym kierował, nie ma ważnych badań technicznych. „Król szos” został odholowany na policyjny parking, a jego kierowca, 32-letni Krzysztof K. z Ciechanowa usłyszał zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia.
red.
fot. Policja Mazowiecka