Nowy Dwór Mazowiecki

Wszyscy, zwłaszcza wieczorami widzimy w niektórych punktach miasta amatorów taniego i mocnego alkoholu. Wielu z nas nie śpi przez nich tygodniami. Rankiem obserwujemy za to efekty ich aktywności – powybijane szyby, rozbite butelki, powywracane ławki itd. Niektórzy radni narzekają, że dzieje się tak, ponieważ policja jest niewidoczna na mieście, przez co wandale czują się bezkarni.

Pijaństwo w miejscach publicznych, niszczenie wspólnego mienia, krzyki, bójki, wyzwiska to codzienność dla mieszkańców niektórych części Nowego Dworu Maz. Najgorszej jest w weekend. Już w piątek po południu amatorzy mocnych trunków zbierają się pod sklepami, w parkach, na skwerach, placach zabaw i w innych miejscach, gdzie można usiąść, wypić browara, łyknąć z piersiówki i przy okazji „porzucać k**wami” na wszystko i wszystkich. Gdy energia rozpiera bardziej, rusza się w miasto, zaczepia przechodniów albo niszczy, co się nawinie pod rękę (lub częściej pod nogę). Był rozkład jazdy? Nie ma rozkładu. Stał znak drogowy? „Przewrócił się” na ziemię. Była szyba? Nie ma szyby. „Wspólne to niczyje”, więc można. Nikt nic nie widział, nie słyszał, bo nikt nie chce dostać w mordę. Zresztą normalny człowiek często naprawdę tego nie widzi, bo śpi, a nie szwenda się po ulicach. Następnego dnia musi przecież wstać do pracy, nawet jeśli to sobota albo niedziela.

„Od tego, żeby widzieć, jest policja” – powiedzą niektórzy i będą mieli rację, ale to nie takie proste. Policja ma ograniczone zasoby kadrowe. Są one ustalane odgórnie i zależne od liczby mieszkańców obszaru, który podlega danej komendzie.

Na problem zbyt małej – jej zdaniem – liczby patroli służb porządkowych zwróciła uwagę radna Krystyna Nasiadka.

– Czy jest jakaś możliwość, żeby zwiększyć patrole w mieście? W ogóle nie widać policji, żeby chodziła. Radiowóz, jak przejedzie, to raz na jakiś czas, ale przejedzie i pojedzie. Bardzo dużo mamy zniszczeń w mieście, a policji naprawdę nie ma – mówiła radna w czasie posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady Miejskiej, na którym gościł zastępca komendanta nowodworskiej policji, mł. insp. Przemysław Suchecki.

Funkcjonariusz poprosił o wskazanie konkretnych miejsc, w których dochodzi do niszczenia mienia i w związku z tym potrzeba tam zwiększyć patrole.

– Wszędzie, ale ja mogę powiedzieć to, co się dzieje np. na Sempołowskiej, tam na tym placu, ostatnio z niedzieli na poniedziałek (z 9 na 10 września – przyp. red.) wszystkie ławki były poprzewracane, nikt tego nie widział. Poza tym przy ul. Inżynierskiej 7, ciągle się tam zbierają, całe noce picie, krzyki, że słychać nawet na komendzie te krzyki, bo to przecież jest blisko. Na Bohaterów Modlina 55, tutaj za Manhattanem, z tej drugiej strony notorycznie się zbierają, piją, zniszczyli teraz tablicę informacyjną, wybili szyby. – wyliczała Krystyna Nasiadka.

– Jak się dzwoni na policję, to oczywiście odpowiedź jest taka, że nie ma, że w tej chwili radiowóz wyjechał, a najbardziej to się dzieje z piątku na sobotę, z soboty na niedzielę – dodała radna.

Jej obserwacje potwierdził Roman Biliński, który zaproponował, aby wśród wniosków, jakie komisja bezpieczeństwa złoży do budżetu miasta na 2019 r., znalazła się propozycja zabezpieczenia pieniędzy na dodatkowe patrole policji. Dodał, że to samo, co na Pólku, dzieje się również w centrum miasta.

– To samo się dzieje przy fontannie, szczególnie właśnie w piątki. Ja też rozmawiałem ze strażnikami miejskimi, którzy mówią, że ci pijacy wiedzą, do której godziny straż ma dyżury i w piątek, po 22 się zbierają. W poniedziałek (10 września – przyp. red.) na czterech ławkach było mnóstwo pustych butelek. Oni tutaj chlają, kolokwialnie mówiąc, w Parku Wybickiego też się różne sceny zdarzają. Nie chodzę i nie widziałem, ale przekazuję to, co mówią mi mieszkańcy. To samo w pobliżu placu zabaw – Zakroczymska, Sawy, Mazowiecka, Legionów, tam tez często stoją i piją, również z tyłu ul. Warszawskiej 15. – wyliczał Biliński.

– Ludzie informują. Nie wiem, czy wszyscy dzwonią na policję, może część się boi, że to wycieknie, chociaż ja wątpię w to, ale boją się. – dodał radny.

Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego, Andrzej Świder, poruszył z kolei problem pijackich burd w centrum Modlina Twierdzy.

– Chcę, aby jeździli tam policjanci z Zakroczymia, ponieważ mają blisko. Chcemy zrobić tak, żeby policjant nie tylko przejechał radiowozem, ale wysiadł z samochodu, przeszedł, wylegitymował, rozliczył, jeśli trzeba, pogonił. Zrobimy wszystko, żeby pomóc mieszkańcom. – zapewnił zastępca komendanta nowodworskiej policji.

Suchecki przyznał, że funkcjonariusze z Nowego Dworu zmagają się z brakami kadrowymi. To, ilu policjantów przysługuje danej jednostce, wynika bowiem nie tyle z potrzeb, ile z liczby mieszkańców. Tak to ustalono odgórnie.

– Na 7 komend rejonowych i na 9 powiatowych jesteśmy jedną z najmniejszych jednostek, a jeszcze pod nas podlega lotnisko, które musimy 24 godziny na dobę całkowicie zabezpieczać. To zależy od liczby mieszkańców. My mamy np. 166 policjantów, a Mokotów, który jest największy, ma 760 policjantów. My jesteśmy, oprócz Grodziska Mazowieckiego, najmniejszą jednostką. Trudno jest nam być wszędzie. Muszę swoich policjantów podzielić. Są miejsca zagrożone, takie jak Twierdza, Modlin, centrum, a na noc mamy tylko jedną albo dwie załogi. Jedna jeździ od interwencji do interwencji – tłumaczył mł. insp. Przemysław Suchecki.

Problemem jest też rozległość miasta. W szybkim dotarciu na miejsce zdarzenia często przeszkadza most. Nowodworscy policjanci od wielu lat starają się o powołanie posterunku w Modlinie Twierdzy. Na razie bezskutecznie. Powstać miał również komisariat na lotnisku Warszawa-Modlin. Na planach się skończyło. Pracy funkcjonariuszom nie ułatwia również fakt, że od kilku lat nie mogą już chodzić na wspólne patrole ze strażnikami miejskimi. Zakaz wprowadzono odgórnie.

Nowodworskich policjantów wspierają jednak słuchacze Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Braki dostrzega także Warszawa, która wysyła tutaj „swoich” funkcjonariuszy prewencji i wydziału wywiadowczo-patrolowego. Jak mówi Suchecki, 10 dodatkowych etatów rozwiązałoby problemy kadrowe. Nowodworscy policjanci wnioskują o to regularnie, co kwartał, u swoich przełożonych na wyższych szczeblach.

Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego złożyła wniosek o zabezpieczenie w przyszłorocznym budżecie miasta pieniędzy na zwiększenie dodatkowych patroli policji w weekendy, zwłaszcza na wiosnę i w lecie.

Czy będzie lepiej? Czas pokaże. Sprawie będziemy się przyglądać.

Tomasz Parciński