Od lat już mówi się o konieczności poprawy bezpieczeństwa pieszych na drogach. Tylko co z tego, skoro bez odblasków są oni niewidoczni dla kierowców?
Wprowadzony nie tak dawno przepis nakazujący zakładanie elementów odblaskowych pieszym, którzy poruszają się poza terenem zabudowanym, w wielu przypadkach jest lekceważony. Nie raz i nie dwa po zmroku zdarza się, że nagle, na poboczu można zauważyć osoby, które wręcz zlewają się z tłem. Niestety, często kończy się to dla nich tragicznie.
Szczególnie niebezpieczne jest to zimą i późną jesienią, gdy wcześnie robi się ciemno. Już ok. godz. 16 osoba bez kamizelki, czy jakiegokolwiek odblasku po prostu znika. Jeszcze gorzej jest, gdy mijają się dwa auta, a światła reflektorów mocno ograniczają pole widzenia.
Policyjne statystyki są nieubłagane. Tylko do grudnia policjanci z terenu naszego powiatu wystawili wobec niestosujących się do przepisów pieszych 190 pouczeń, 460 mandatów i 18 wniosków o ukaranie do sądu.
– Za poruszanie się pieszego bez elementów odblaskowych poza terenem zabudowanym grozi mandat do 500 zł – mówi Szymon Koźniewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
W ubiegłym roku doszło do 28 zdarzeń z udziałem pieszych, z czego w połowie winni byli oni, a w pozostałych przypadkach kierowcy samochodów i rowerzyści.
Wojciech Filipiak