Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Komunalnej i Bezpieczeństwa zastępca burmistrza Nowego Dworu Maz. wyraził wątpliwość, czy poczekalnia dla pasażerów przy stacji PKP w Nowym Dworze Maz., która według zapowiedzi władz miasta, ma powstać przy okazji budowy parkingu, jest w ogóle potrzebna.
Zdaniem wiceburmistrza, każdy pasażer przychodzi lub przyjeżdża na pociąg punktualnie. Co w sytuacji, gdy skład się spóźnia (a to częste, zwłaszcza w przypadku trudnych warunków atmosferycznych) – nie wiemy.
Ponadto, jak stwierdził samorządowiec, władze Nowego Dworu Maz. nie powinny zajmować się budową poczekalni w miejscu rozebranego przez PKP dworca, ponieważ takie działanie nie należy do zadań własnych miasta.
– To nie jest nasze zadanie. Zlikwidowali dworzec (Polskie Koleje Państwowe – przyp. red.), my płacimy duże pieniądze za wydzierżawienie terenu i dlaczego my mamy jeszcze im kasę i poczekalnię budować, z jakiej racji? Wybudowali w Nasielsku i to mieszkańcy powinni się zwracać tam, gdzie decyzje zapadają (do władz PKP – przyp. red.). Mieszkańcy pytają, dlaczego w Nasielsku wybudowano, a u nas nie. Skąd ja mogę to wiedzieć? Nie znam ich polityki – powiedział Mikuszewski.
Polityk zastanawiał się również, jak burmistrz Jacek Kowalski wytłumaczy się przed Regionalną Izbą Obrachunkową z inwestycji, która nie należy do zadań własnych miasta. Z kolei przewodnicząca Komisji Komunalnej i Bezpieczeństwa Krystyna Nasiadka zauważyła, że gdy powstanie poczekalnia, bezdomni będą mieli gdzie spać.
Impulsem do dyskusji na ten temat było otrzymanie przez komisję pisma dotyczącego budowy linii kolejowej Warszawa-Zegrze, której powstanie może spowodować, że niektóre pociągi dalekobieżne będą omijać Nowy Dwór Maz.
– Po co w takim razie były wydłużane perony? – zastanawiała się radna Wioletta Dylewska.
Wojciech Filipiak
fot. UM NDM