Dojazd do nowodworskiego schroniska nie należy do najłatwiejszych. Dla wielu osób tajemnicą jest jego lokalizacji, zaś ci, którzy ja znają nie są w lepszej sytuacji. To przez jej fatalny stan.
O problemie wspominała jedna z mieszkanek os. Pólko podczas zorganizowanego przez zarząd Dnia Kobiet.
– Wraz z synem wieźliśmy karmę dla zwierząt i chociaż to nieduży dystans to zajęło nam to pół godziny. Panie burmistrzu, czy da się coś z tym zrobić – pytała obecnego na imprezie Jacka Kowalskiego.
Burmistrz zapewnił, że zna problem i stara się go rozwiązać, jednak nie może wiele zrobić, ponieważ droga leży na terenie kolejowym.
– Nie możemy tam zrobić nic bez zgody PKP, ale na pewno w tym roku postaramy się podsypać jezdnię tłuczniem – zapewnił burmistrz.
Wojciech Filipiak