12 lutego, po blisko 3 miesiącach od pierwszego po wyborach posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej, został wybrany jej wiceprzewodniczący. Decyzję podjęli tylko członkowie rządzącego miastem od wielu lat stowarzyszenia Wiarygodność, Niezależność, Dialog. Przedstawicieli opozycji nie było na sali w trakcie głosowania.
Komisja Rewizyjna sprawuje kontrolę nad właściwym wykonywaniem obowiązków przez burmistrza oraz podlegające mu miejskie instytucje. Zgodnie z prawem w jej składzie muszą znaleźć się przedstawiciele wszystkich sił politycznych, reprezentowanych w Radzie Miejskiej.
W tej kadencji w komisji zasiadają: Ryszard Brzeziński (WND), Grażyna Brzozowska (WND), Monika Gluba-Stasiak (Nowodworscy), Marcin Ozdarski (Zjednoczeni), Justyna Paszkiewicz (WND), Tomasz Reginis (WND) i Angelika Sosińska (Nowodworscy).
Na pierwszym posiedzeniu, 22 listopada, przewodniczącym został wybrany Ryszard Brzeziński. Jego zastępcę mieliśmy poznać w grudniu, ale głosowanie zostało odłożone na później.
W ciągu trzech miesięcy, dzielących nas od pierwszej sesji i pierwszych posiedzeń komisji merytorycznych, przez Radę Miejską przetoczyła się fala emocji, którą bez przesady można nazwać „nowodworską wojną na górze”. Poszło przede wszystkim o fakt wyboru na niemal wszystkie stanowiska przewodniczących i wiceprzewodniczących (z wyjątkiem zastępcy przewodniczącego Komisji Skarg Wniosków i Petycji) radnych rządzącego miastem od lat stowarzyszenia Wiarygodność, Niezależność, Dialog.
Arytmetyka jest bezlitosna. Kandydaci WND zdobyli 12 na 21 miejsc w Radzie Miejskiej, co pozwoliło im na podejmowanie decyzji personalnych bez oglądania się na opozycję. Ta miała żal o zignorowanie jej przy podziale stanowisk. Jej przedstawiciele argumentowali, że nawet jeżeli jest ich mniej, dostali taki sam mandat od wyborców, jak radni WND. Ci z kolei odpowiadali, że podział stanowisk między większość to normalna praktyka i gdyby dzisiejsza opozycja była u władzy, z pewnością postępowałaby tak samo.
Pod adresem WND padło wiele ostrych słów. W internecie mogliśmy przeczytać m.in. o „arogancji władzy, której raz zdobytej nie oddadzą” i o zapewnieniach, że opozycja „rozliczy każdy krok” rządzących. Wzajemnie oskarżano się o „niekompetencję” z jednej i „szukanie złodziejstwa” z drugiej strony. W czasie grudniowej sesji Rady Miejskiej powodem sporu stało się nawet to, gdzie kto ma siedzieć (tak!).
Atmosferę nieco uspokoił wybór Sławomira Michałowskiego (Zjednoczeni) na wiceprzewodniczącego Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Być może była to jedyne stanowisko, które rządzący postanowili „podarować” opozycji, być może nie. Tego już się nie dowiemy. Na stanowisko wiceprzewodniczącego Komisji Rewizyjnej nie było nawet komu zgłosić kontrpropozycji dla kandydata WND.
Gdy 12 lutego wybiła godzina rozpoczęcia posiedzenia, na sali obecni byli tylko przedstawiciele większości. Chwilę poczekano na nieobecnych, a następnie przewodniczący przeszedł do porządku obrad. Pierwszym punktem był wybór jego zastępcy.
Ryszard Brzeziński zaproponował kandydaturę Tomasza Reginisa. Ten się zgodził i głosami koleżanek i kolegów z WND (czyli wszystkich obecnych) został wybrany.
Po kilku minutach na sali pojawiły się radne: Monika Gluba-Stasiak i Angelika Sosińska (Nowodworscy), które przeprosiły za spóźnienie, a jako jego powód podały problem ze znalezieniem miejsca do zaparkowania samochodu. Marcin Ozdarski nie był obecny na posiedzeniu.
Tomasz Parciński