Radny Rady Miejskiej w Nowym Dworze Maz. i lider opozycji wobec burmistrza Jacka Kowalskiego zabrał głos na temat słów, jakie ostatnio padły ze strony przedstawicieli rządzącego miastem od 20 lat stowarzyszenia WND.
– Chcę, abyście wiedzieli – nie zamknę się, będę głośno zabierał głos i tak jak dotychczas występował w Waszych sprawach. Nie ma mojej zgody na zamykanie sesji przed mieszkańcami, zrywania transmisji obrad, wypraszania z komisji prasy. Dziękuję za liczne wyrazy poparcia, hejt totalnie nie robi na mnie wrażenia. Czas tłustych kotów w naszym samorządzie mija… – napisał samorządowiec w mediach społecznościowych
Nawiązał przy tym do słów wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej Jerzego Plackowskiego, który w czasie niedawnej sesji Rady Miejskiej zwrócił się do niego słowami: „Zamknij się, człowieku”. Następnie przeprosił i obiecał, że takie zachowanie z jego strony już więcej się nie powtórzy.
Nic nie wiemy natomiast na temat przeprosin wobec radnej Mirosławy Boroń (Zjednoczeni), która od radnej Krystyny Nasiadki (WND) usłyszała, publicznie i w obecności mieszkańców miasta: „Ty to siedź cicho i się nie odzywaj”.
Czy na tym polega demokracja?
red.