Dziki wciąż dają się we znaki mieszkańcom miasta. Niedawno zniszczyły jedyny plac zabaw na Okuninie, przy ul. Strażackiej.
W czasie ostatniej w ubiegłej kadencji sesji Rady Miejskiej, 15 listopada, sprawę poruszył Tadeusz Sosiński.
– Jest u nas dalej problem z dzikami na terenie miasta, szczególnie u mnie tam, na wsi. Zniszczyły nam jedyny plac zabaw. Jak wygląda program walki z dzikami? – pytał były już radny, reprezentujący mieszkańców Okunina.
W odpowiedzi burmistrz Jacek Kowalski stwierdził, że problem „był, jest i będzie”. Dodał, że w okresie zimowym aktywność dzików na terenach zamieszkałych przez ludzi wzrasta.
– Ile byśmy ich nie wywieźli i pomogli im opuścić nasz teren, to przyjdą kolejne. Problem jest ogólnopolski. Nawet Ministerstwo Obrony próbowało się włączać w redukcję liczby dzików. Natomiast one będą się pojawiały i w okresie trudniejszej możliwości pozyskania pokarmu w lesie będą dochodziły do ludzi. My będziemy pewnie robili to, co do tej pory, czyli współpracowali z kołami łowieckimi w celu odstrzału w miejscach dopuszczonych, a tam, gdzie się nie da, wywożenia. Tu niczego nie zmienimy, bo my populacji dzika w Polsce jednym samorządem i tak naprawdę jednym kołem łowieckim, które działa na tym terenie, nie wyzerujemy. – powiedział włodarz.
Zaznaczył, że straż miejska i myśliwi monitorują aktywność dzików w mieście. Służby czekają na sygnały od mieszkańców w tej sprawie. Dziki można spotkać w rejonie Osiedla Młodych, Nowodworzanki i Kępy Nowodworskiej oraz po drugiej stronie torów, na Okuninie. Istotne jest, aby ich nie dokarmiać, ponieważ wtedy chętniej wracają.
Tomasz Parciński