Listy i rachunki dostarczane przez pocztę na Osiedlu Młodych są często spóźnione. Powoduje to problemy m.in. z opłacaniem rachunków przez mieszkańców a w konsekwencji może skończyć się nałożeniem na nich kar za opóźnienia. Czy to może się zmienić?
Temat złego funkcjonowania Poczty Polskiej na terenie Nowego Dworu Maz. powraca po raz kolejny. Do tej pory nie udało się go skutecznie rozwiązać zaś nowodworscy radni o interwencję proszą nowego burmistrza Sebastiana Sosińskiego.
– Proszę również o interwencję w sprawie poczty na Os. Młodych. Mieszkańcy skarżą się, że dostają pisma dotyczące ważnych spraw już po terminie. Wiem, że nie dotyczy to bezpośrednio burmistrza, ale proszę w jakiś sposób zając się tym tematem. Dodatkowo doszły do mnie informacje, mam nadzieję, że nieprawdziwe, o likwidacji naszej placówki pocztowej – mówiła podczas piątkowej sesji rady miejskiej radna klubu WND Grażyna Brzozowska.
Do tematu odniósł się również inny radny WND Andrzej Świder, który przypomniał o rozmowach z naczelnikiem nowodworskiej poczty oraz rozmowach z krajową dyrekcją tej instytucji. Jego zdaniem mogło w nich dojść do manipulacji, ponieważ mimo zapewnień nie doszło do poprawy sytuacji z dostarczaniem przesyłek. Głównym problemem miały być kadrowe.
– Nie ukrywam, że w ubiegłym orku zajmowałem się problemem funkcjonowania poczty. Temat dotyczył osiedla Modlin Twierdza, ale myślę, że można go odnieść do całego miasta. Interweniowałem u dyrektora poczty polskiej na województwo mazowieckie i miasto stołeczne Warszawa. Wezwał on panią naczelnik z miasta Nowy Dwór Maz. Przeprowadził z nią rozmowę i miał zostać zapewniony, że braki kadrowe zostały rozwiązane. Było to w ubiegłym roku. Okazało się, że, jak z tego, wynika wprowadziła pana dyrektora w błąd, bo już po trzech tygodniach znów zaczęły się problemy z dostarczaniem listów. Wielokrotnie rozmawiał z panią naczelnik również burmistrz Kowalski. Mieszkańcy monitują, że nie są dostarczane bardzo ważne wiadomości np. Urzędu Skarbowego lub ZUS-u – mówił Andrzej Świder.
Do tematu odniósł się burmistrz.
– Rozumiem i całkowicie akceptuję to, że mieszkańcy mówią, że powinienem realizować ich interesy chociaż to akurat nie leży w moich kompetencjach. Znam poczynania pana radnego Andrzeja Świdra. Natomiast oprócz próby spotkania z naczelnikiem naszej poczty i wysłania pisma nasze kompetencje się kończą i nie zamierzam tutaj czarować, bo nie mamy na działanie poczty wpływu. To na co mamy, to zdecydowane, podejście w kontekście przypadków, gdzie mieszkańcy otrzymują rachunki z naszych spółek z opóźnieniem. I tutaj możemy wykazać elastyczność i te odsetki umarzać. Są to odsetki groszowe, jednak powodują pewne następstwo prawne, któremu nasi odbiorcy nie są winni – powiedział burmistrz Sosiński.
Po zakończeniu dyskusji pojawił się pomysł, by skierować zaproszenie do naczelnika nowodworskiej poczty z prośbą o pojawienie się na kolejnej sesji i wyjaśnienie sytuacji.
WF