Urząd Miejski pozyskał pieniądze na remonty 20 budynków komunalnych, znajdujących się w
centrum miasta oraz w Modlinie Twierdzy. Potrzeba jeszcze około miliona zł.
Środki mają zostać przeznaczone m.in. na wykonanie instalacji wodno-kanalizacyjnych i
ciepłowniczych, wymianę okien i drzwi w częściach wspólnych oraz remonty dachów i elewacji.
Rewitalizacją zostaną objęte następujące budynki:
w centrum miasta: przy ul. Warszawskiej 12, Daszyńskiego 5, Nałęcza 28, Nałęcza 33, Nałęcza 35,
Kościuszki 1, Kościuszki 3, Modlińskiej 11, Sukiennej 72 i Legionów 18
w Modlinie Twierdzy: przy ul. Prądzyńskiego 165, Poniatowskiego 121, Poniatowskiego 122,
Poniatowskiego 123, Malewicza 118, Malewicza 119, Szpitalnej 86, Moniuszki 88, Kadetów 91 i
Kadetów 92.
Umowę na dofinansowanie w wysokości 5 100 065, 43 zł podpisano 21 sierpnia. Urząd Miejski
reprezentowali: burmistrz Jacek Kowalski i skarbnik Anna Palczowska.
Wybór terenów, na których zostaną przeprowadzone remonty, nie był przypadkowy. W
przygotowanym niedawno „Programie rewitalizacji Miasta Nowy Dwór Maz. na lata 2015-2023”
zostały one określone jako obszary zdegradowane, wymagające szczególnych interwencji naprawczych.
Na remont czekają również inne budynki komunalne, m.in. przy ul. Warszawskiej 3 w centrum miasta,
ul. Sempołowskiej 3 na Pólku, ul. 29 listopada 114 w Modlinie Twierdzy, czy ul. Chłodnia i ul. Gen.
Thomee w Modlinie Starym.
Urząd Miejski zapewnia, że w przypadku oszczędności, powstałych przy realizacji projektu, będzie
wnioskował o zwiększenie liczby budynków, objętych rewitalizacją.
Stan techniczny wielu obiektów komunalnych pozostawia sporo do życzenia. Stare, nieszczelne okna,
dziurawe dachy, zdewastowane klatki schodowe i elewacje – to codzienność mieszkańców niektórych
budynków, zarządzanych przez ZBK.
Najłatwiej jest za wszystko obwinić władze miasta. „Swoje za uszami” mają jednak też niektórzy (nie
wszyscy! – co podkreślamy dobitnie) mieszkańcy lokali komunalnych. Część z nich uważa, że wspólne
to niczyje, a skoro niczyje, to można zniszczyć. Tym bardziej, gdy czynsz jest niski, a zresztą, nawet gdy
się go nie płaci i tak z domu nie wyrzucają. Zadłużenie osób, zajmujących mieszkania komunalne,
wynosiło na koniec zeszłego roku ponad 5 milionów zł.
Oby więc nie było tak, że budynki, o których mowa, kiedy już doczekają się remontu, nie będą
potrzebowały go znowu po kilku miesiącach. Sprawę będziemy śledzić na bieżąco.
Tomasz Parciński
fot. Fundusze dla Mazowsza