Skrzyżowanie dróg powiatowych w Janowie, gm. Zakroczym jest jednym z najniebezpieczniejszych w całym powiecie. Drogi krzyżują się pod kątem prostym a widoczność ograniczają ogrodzenia posesji. Po ubiegłorocznym remoncie pozostał jeszcze jeden problem, o którym ostatnio się zapomina. Po opadach stoją tam kałuże, które pokrywają całą nawierzchnię drogi. Jeśli ktoś się zagapi i nie zwolni wcześniej, może nie zdążyć zatrzymać się przed linią zatrzymania.
Sprawe poruszaliśmy już na łamach Gazety, wtedy starostwo obiecywało naprawę.
Nic się jednak nie wydarzyło, no może poza tym, że jezdna od strony miejscowości Błogosławie, zaczęła się zapadać. Szybko, jak na inwestycję wykonaną niecały rok wcześniej.
Zauważyć można jednak, że reakcja na ten fakt była, dołek który tworzył się na asfalcie, został zasypany żwirem i lepikiem, których po kilku tygodniach już nie ma.
Zapytaliśmy zarządcę drogi, czyli Starostwo Powiatowe w Nowym Dworze Mazowieckim, o tę sprawę.
Sekretarz powiatu Magdalena Kamińska poinformowała naszą redakcję, że „przyczyną zapadania się jezdni są niewłaściwie wykonane roboty, związane z umieszczeniem infrastruktury niezwiązanej z potrzebami ruchu drogowego – tj. zlokalizowana w obrębie skrzyżowania sieć gazowa oraz wodociągowa”.
Zapewniła również, że zarządca będzie starał się naprawić ten problem w ramach środków na bieżące utrzymanie dróg powiatowych, a to dlatego, że uszkodzenie nie podlega gwarancji.
Powyższe uszkodzenie nie podlega gwarancji wykonawcy, który wykonywał inwestycję drogową polegającą na przebudowie dróg powiatowych nr 2413W Wojszczyce – Janowo – Nowy Modlin i 2414W Swobodnia – Falbogi Borowe – Błędowo. Ze względu na ograniczony dostępny pas drogowy w ramach zrealizowanej przebudowy, by poprawić odprowadzenie wód opadowych z ww. skrzyżowania, zastosowano rozwiązanie w postaci wpustu i odprowadzenia wody w przyległy teren. Powyższe rozwiązanie nie jest optymalne. Zarządca drogi rozważy inne dostępne możliwości rozwiązania problemu odwodnienia, w ramach przyszłorocznego budżetu na bieżące utrzymanie dróg – informuje Magdalena Kamińska.
Pojawia się zatem pytanie, czy przed remontem drogi zarządca nie wiedział o sieci gazowej i wodociągowej, która się pod nią znajduje i nie mógł tego uwzględnić w projekcie, dzięki czemu problem by nie wystąpił?
No ale, w ramach bieżącego utrzymania dróg, być może kwestia ta zostanie rozwiązana, szkoda tylko, że mieszkańcy powiatu muszą ciągle płacić dwa razy za to samo.
Wojciech Filipiak