Już nie po raz pierwszy mieszkańcy Śniadowa w gminie Zakroczym zmagają się z nieprzejezdną po odwilży drogą. Czy coś się w końcu zmieni?
Mieszkańcy Śniadowa, jak sami mówią, są uwięzieni we własnych domach. Wszystko przez drogę powiatową, która po tym, gdy stopniał śnieg, dosłownie zamieniła się w bagno.
– Od wielu lat mieszkańcy proszą o naprawienie nawierzchni (droga żwirowa, ale tylko z nazwy, bowiem firma wykonująca kiedyś tę drogę nasypała ją gliną, a nie żwirem, co mieszkańcy zgłaszali). W ocenie mieszkańców firma nie wykonała należycie zadania a kwota wynagrodzenia za to zlecenie była zaskakująco wysoka – wydaje się, że zbyt wysoka. Niestety bezskuteczne są nasze prośby Przed wyborami Paweł Calak (wicestarosta nowodworski – przyp. red.) obiecywał gruszki na wierzbie. Odbyło się spotkanie, na które Pan Calak nie dotarł swoim samochodem. Musiał go zostawić, bo droga była nieprzejezdna. Radny, który uczestniczył również w spotkaniu z mieszkańcami przyjechał samochodem terenowym – nie wszyscy mieszkańcy mają samochody terenowe.
Ściskając ręce i prosząc o głosy zapewniano mieszkańców, że asfalt z frezowania drogi od Zakroczymia do Janowa i Błogosławia zostanie wykorzystany do nasypania drogi powiatowej w Śniadowie, co miało zapewnić przejezdność drogi do czasu jej generalnego remontu. No cóż, jest już po wyborach. Pan Paweł Calak został wicestarostą, więc kolejne działania podejmie pewnie za pięć lat przed kolejnymi wyborami – napisała do naszej redakcji jedna z mieszkanek Śniadowa.
Zwraca też uwagę na to, że sytuacja jest bardzo niebezpieczna, ponieważ drogą nie przejedzie ani policja ani karetka.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu na drogę nawieziony został tłuczeń,jednak nie poprawiło to sytuacji. Droga dalej była nieprzejezdna a kamienie wymieszały się z błotem.
Przed wyborami władze powiatu zapewniały, że droga zostanie wysypana destruktem odzyskanym z innych remontów. Zostało go jednak zbyt mało.
Sprawą zainteresowało się TVP Info. Przed kamerą Paweł Calak zapewnił, że destrukt zostanie nawieziony na drogę.
Tak z kolei sytuację komentuje Artur Ciecierski, burmistrz Zakroczymia.
– Od kilku lat proszę powiat o systematyczne kruszywowanie nie tylko tej , ale także innych dróg gruntowych, które są w zarządzie powiatu. Teraz po wyborach samorządowych mamy nowe władze i nowy zarząd. Jestem pewien, że stan tych dróg będzie systematycznie poprawiany. Jestem pragmatykiem i nie oczekuję nawierzchni asfaltowych na tych drogach. Oczekuję doprowadzenia ich do takiego stanu, aby jakiekolwiek warunki pogodowe nie wpływały na komfort życia mieszkańców, którzy na co dzień korzystają z tych dróg – powiedział burmistrz.
Czy droga w Śniadowie zostanie należycie potraktowana przez władze powiatu, a mieszkańcy nie będą musieli wyciągać samochodów ciągnikami? Sprawie będziemy się przyglądać.
Wojciech Filipiak
Tomasz Parciński