Olga Brylińska-Chętkowska, która w kończącej się kadencji pełniła mandat radnej Rady Miejskiej w Zakroczymiu, nie jest już kierowniczką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Czerwińsku. Tamtejszy wójt, który pozbawił kobietę pracy, zarzuca jej popełnienie przestępstwa. Brylińska-Chętkowska odpiera zarzuty i zapowiada, że swoich praw będzie dochodzić przed sądem.
Sprawa została poruszona w czasie prac komisji merytorycznych Rady Miejskiej w Zakroczymiu, 5 listopada. Jak poinformowano, 30 października na ręce przewodniczącego Piotra Serwatki wpłynęło pismo od wójta gminy Czerwińsk nad Wisłą, Marcina Gortata, zawiadamiające o zwolnieniu Olgi Brylińskiej-Chętkowskiej. Jako podstawę prawną podano artykuł 52 paragraf 1 punkt 2 Kodeksu Pracy, w którym czytamy: „Pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem”.
Przewodniczący Serwatka poprosił czerwińskiego wójta o wyjaśnienie przyczyn jego decyzji.
W przesłanym piśmie zwrócił również uwagę, że rozwiązanie umowy o pracę z urzędującym radnym wymaga uprzedniej zgody rady gminy. Wójt o taką zgodę nie wystąpił.
Odpowiedź nadeszła dzień później. Wyjaśniając przyczyny swojej decyzji, były pracodawca Olgi Brylińskiej-Chętkowskiej zarzucił jej, że dopuściła się przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Radna zapowiedziała, że sprawa skończy się zarówno w sądzie pracy, jak i w sądzie cywilnym.
– Trzeba mieć dowody. Dla mnie na dzień dzisiejszy ani nie toczy się postępowanie, bo nic o tym nie wiem ani nie zostały przedstawione mi zarzuty, bo też o tym nic nie wiem ani nie zostałam skazana wyrokiem sądu – powiedziała Olga Brylińska-Chętkowska.
Dodała, że nie chce mówić więcej, ponieważ toczy się postępowanie, ale jest gotowa odpowiedzieć na każde pytanie radnych.
Następnie głos zabrał wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, Grzegorz Wszelaki.
– Nie można mówić, że tutaj wójt nie ma racji. Bez zdania racji takich decyzji też by nie podjął wobec pracownika, prawda? Myślę, że jeśli podjął tą sytuację, tak drastyczną dla pani Oli, to musiał mieć mocny powód. – stwierdził radny.
Dodał, że mandaty radnych mijającej kadencji wygasają 15 listopada, w związku z czym należy poczekać i wówczas nie będzie trzeba podejmować „drastycznych kroków”.
– Owszem, uważam, że jest to naganne ze strony radnego, taki czyn, no bo to wyszło, ujrzało światło jasne. Tutaj pochlebnego zdania dla pani Oli nie mam, niestety. Zrobiła pani nam wszystkim wstyd, całej radzie pani przyniosła wstyd – zakończył Wszelaki.
– Jeżeli będzie wyrok sądu, to przyjdę do pana i poproszę pana, żeby pan mnie przeprosił tu przy świadkach – odpowiedziała radna.
– Ja nic złego nie powiedziałem, na razie przyniosła pani nam wstyd, co najmniej. – nie ustępował Wszelaki.
Głos zabrała przewodnicząca Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej, Monika Śmieszny, która stwierdziła, że radni nie są od oceny, czy Brylińska-Chętkowska popełniła zarzucany jej czyn, ale czy mogło to mieć związek z wykonywaniem przez nią mandatu radnej. Zwróciła też uwagę, że, jej zdaniem, wójt gminy Czerwińsk powinien przed podjęciem decyzji zasięgnąć opinii Rady Miejskiej w Zakroczymiu.
– Wójt w piśmie, które dostał od przewodniczącego (Piotra Serwatki – przyp. red.) został też poinformowany o tym, że popełnił błąd formalny. Najpierw powinien zapytać Radę o zgodę, a dopiero potem rozwiązać stosunek pracy, więc być może podjął jakieś działania, by zawiesić rozwiązanie tego stosunku pracy. Czy pani wie coś na ten temat? – pytała Brylińską-Chętkowską Monika Śmieszny.
Odpowiedź była przecząca. Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej zaproponowała, aby wystąpić do wójta gminy Czerwińsk, Marcina Gortata, z prośbą o informację na temat aktualnego stanu prawnego w sprawie rozwiązania stosunku pracy z Olgą Brylińską-Chętkowską.
– Jeżeli będziemy wiedzieli, że ten stosunek pracy faktycznie został rozwiązany i takie stanowisko przez wójta zostało utrzymane, to wydaje mi się, że nasze stanowisko jako Rady w tym momencie jest w ogóle niezasadne. – dodała Monika Śmieszny.
Ponownie zwrócono uwagę na fakt, że zbliża się koniec kadencji.
– Dlatego mówię: zostało dziesięć dni i wtedy niech się prokurator martwi, a my tam, no cóż, tylko tyle, że to jest nieprzyjemna sprawa. – powtórzył Grzegorz Wszelaki.
Po tym, jak jedna z radnych zwróciła mu uwagę, że trzeba poczekać na koniec sprawy, odparł, iż nikogo nie osadza. Olga Brylińska-Chętkowska stwierdziła jednak wprost: „pan już wydał wyrok” i za zgodą przewodniczącej Moniki Śmieszny opuściła posiedzenie.
Gdy wyszła, Grzegorz Wszelaki ponownie wyraził opinię, iż „na pewno wójt sobie tego nie wyssał z palca”.
Radni postanowili zapytać prawnika o to, jak powinny wyglądać formalności w przypadku zwalniania z pracy jednego z nich. Mecenas potwierdził zdanie Moniki Śmieszny, że przed rozwiązaniem stosunku pracy wójt gminy Czerwińsk miał obowiązek wystąpić do Rady Miejskiej w Zakroczymiu z prośbą o zajęcie stanowiska. Radni z kolei powinni ustalić wszystkie okoliczności sprawy i, jeżeli zwolnienie miało związek z pełnieniem przez Bylińską-Chętkowsą mandatu, negatywnie zaopiniować jego decyzję. Zdania co do tego, czy obowiązkiem pracodawcy jest „posłuchać się” w takiej sytuacji Rady Miejskiej, są podzielone.
Monika Śmieszny poprosiła o przygotowania pisma, w którym Rada Miejska w Zakroczymiu zwraca się do wójta gminy Czerwińsk z prośbą o informację, czy podtrzymuje on swoją decyzję, dotyczącą zwolnienia Olgi Brylińskiej-Chętkowskiej, czy też zawiesił rozwiązanie stosunku pracy.
Postanowiono, by na ostatniej w tej kadencji sesji Rady Miejskiej, 6 listopada, nie zajmować stanowiska w tej sprawie.
– Ta komisja już nie zajmie stanowiska. Będzie pełnoprawnie działać prokurator. Co będziemy tutaj kombinować? Temat był poruszony, radna została poinformowana, udaje, że nic nie wie, to jest jej sprawa – mówił Grzegorz Wszelaki,
radny
My natomiast będziemy przyglądać się sprawie. Więcej informacji wkrótce.
Tomasz Parciński