Minął rok od tragicznego wypadku w Cegielni Kosewo, gm. Pomiechówek, w którym zginął 15- letni Sebastian. Podejrzanego Łukasza K. postawiono w stan oskarżenia.
Sprawca wypadku z 27 października 2017 roku, nie udzielił nastolatkowi żadnej pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia. Przez kolejne kilka tygodni przebywał za granicą, unikając tym samym poszukującej go policji.
Zatrzymano go dopiero 6 grudnia na lotnisku w Modlinie.
Początkowo mężczyzna przyznawał się do winy, zmienił jednak zeznania.
– Łukasz K. przesłuchany w grudniu 2017 r. przez prokuratora przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu oraz złożył obszerne wyjaśnienia zbieżne ze zgromadzonym materiałem dowodowym. W toku śledztwa jego postawa procesowa uległa zmianie. Aktualnie nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmawia składania wyjaśnień – poinformował dziś rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa – Praga, Marcin Saduś.
Jest akt oskarżenia wobec sprawcy.
– 22 października 2018r. Prokuratura Okręgowa Warszawa – Praga skierowała do Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi K.
Oskarżony w dniu 27 października 2017 r. w godzinach wieczornych w miejscowości Cegielnia Kosewo nie posiadając uprawnień do kierowania pojazdami, prowadząc pojazd z nadmierną prędkością (nie mniejszą niż 73 km/h), w niekorzystnych warunkach atmosferycznych w terenie zabudowanym najechał na chodnik po którym poruszał się 15-letni pieszy. Doszło do potrącenia pokrzywdzonego, który kilka godzin później zmarł w szpitalu. Sprawca odjechał z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy umierającemu chłopcu – dodaje Marin Saduś.
Sprawa poruszyła cały kraj.
Media przez kilka tygodni informowały o postępach w śledztwie. Rodzice chłopca wyznaczyli 30 000 zł nagrody za wskazanie sprawcy.
Jak podkreśla Marcin Saduś w toku śledztwa podjęto niespotykaną w ostatnich latach w podobnych sprawach ilość czynności procesowych oraz nieprocesowych nie tylko celem ustalenia sprawcy wypadku, ale również identyfikacji pojazdu, który uczestniczył w zdarzeniu. Obok prokuratora referenta, w śledztwo byli zaangażowani niemal wszyscy prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim, która prowadziła je przez pierwszy miesiąc po zdarzeniu, a także funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
Sprawcy grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
red