Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych przedstawiła wstępny raport dotyczący katastrofy samolotu w Chrcynnie w województwie mazowieckim. Do wypadku doszło 17 lipca. Zginęło sześć osób, siedem osób odniosło poważne obrażenia. O sprawie informuje serwis RMF 24.
Samolot Cessna 208B należący do Aeroklubu Warszawskiego rozbił się wieczorem 17 lipca br. na terenie strefy spadochronowej w Chrcynnie koło Nasielska. PKWBL informowała, że maszyna podczas wznoszenia po wykonaniu manewru „touch and go” zderzyła się z budynkiem aeroklubu, w którym przebywały inne osoby. Na pokładzie Cessny znajdowało się 3 pilotów, w tym instruktor, który zginął na miejscu. W wyniku zdarzenia łącznie zmarło 6 osób. Wszystkie były związane z lotnictwem i społecznością Aeroklubu Warszawskiego. Osiem osób odniosło poważne obrażenia.
Jak podaje RMF 24, z raportu wynika, że Ćwiczenia rozpoczęły się o godz. 14:05. W raporcie przekazano, że piloci wykonywali loty m.in. po kręgu nad lądowiskiem. „Większość operacji startów i lądowań wykonywanych było z prawym kręgiem (północnym)” – wyjaśnia Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Ćwiczono też manewr TAG („touch and go”). O godz. 19:25 samolot wystartował do ostatniej serii kręgów, po których loty miały się zakończyć. Na wysokości około 10 metrów sterowanie samolotem przejął instruktor.
– Po przejęciu sterowania, zwiększając zakres pracy silnika, pilot instruktor wykonał zakręt w lewo, pogłębiając płynnie przechylenie. Przy przechyleniu około 60 stopni samolot zaczął ześlizgiwać się na lewe skrzydło, tracąc wysokość. Przy przechyleniu 70 st. doszło do kontaktu lewego skrzydła z nawierzchnią trawiastą lądowiska. Chwilę później, tj. o godz. 19:40, samolot zderzył się z samochodem terenowym, a następnie z blaszanym budynkiem, w których przebywali ludzie” – czytamy w cytowanym przez dziennikarzy RMF 24 raporcie.
W wyniku wypadku na miejscu zginął pilotujący samolot instruktor oraz cztery osoby znajdujące się w budynku, na który spadła maszyna. Osiem innych osób, w tym jedno dziecko, zostało rannych. Jedna osoba w wyniku odniesionych obrażeń zmarła w szpitalu dwa dni po wypadku. W wyniku zdarzenia zginął także pies, znajdujący się w budynku. Samolot i budynek zostały zniszczone.Dwaj szkoleni pioci odnieśli lekkie obrażenia i wydostali się z awionetki o własnych siłach.
Jak podaje RMF 24, zdaniem autorów raportu na katastrofę nie miały wpływu żadne warunki pogodowe. W samolocie nie było czarnych skrzynek, ani rejestratorów rozmów, ponieważ nie ma takiego obowiązku.
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych będzie dalej ustalała przyczyny wypadku. Kolejny raport w sprawie katastrofy ma być opublikowany w ciągu najbliższych miesięcy. Niezależnie od tego śledztwo prowadzi prokuratura.
fot. PSP