29 lutego na Składowisku odpadów w Zakroczymiu uruchomiono nową instalację biogazowni. Piotr Gołęgowski Prezes PG INWEST zapowiada dalsze inwestycje proekologiczne.
Z ostatnim dniem lutego na składowisku uruchomiono biogazownię. Jest to duża i kosztowna inwestycja, która rozpoczęła się już w 2019 roku. Tak długi okres budowy nowego systemu odgazowania wynikał z konieczności uzyskania wielu zgód i decyzji. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o wielkim zaangażowaniu Pana Burmistrza A. Ciecierskiego, który osobiście kontaktował się i ponaglał w różnych instytucjach, w tym m.in. w starostwie, URE i PGE, dzięki czemu procedury urzędowe trwały znacznie krócej. Zapewne bez tego wsparcia, urządzenia do tej pory nie byłyby uruchomione. Całość inwestycji obejmowała wykonanie systemu ujęć biogazu, budowę stacji transformatorowej, kontenera ssawy wraz z pochodnią oraz agregatu kogeneracyjnego. Sercem systemu jest agregat, który produkuje ciepło oraz energię elektryczną, wykorzystując do tego gaz powstający na składowisku.
– Na całym terenie składowiska wykonaliśmy ponad 5 kilometrów nowych rur i wiele studni, pełniących funkcję czerpni gazu. Rury łączą się w ssawie, która następnie tłoczy zebrany gaz do agregatu. Tam zamieniany jest on na ciepło oraz energię elektryczną — powiedział Piotr Gołęgowski.
Już pierwszego dnia działania nowej instalacji okazało się, że agregat mimo swej dużej mocy nie jest w stanie spalić całego dostarczanego paliwa i niezbędne będą kolejne inwestycje. – Instalacja została wykonana zgodnie ze sztuką i najwyższymi standardami przez podmioty zewnętrzne. Niestety tak to technologicznie wygląda, że na etapie projektowania i początkowej fazy użytkowania nowo wybudowanej kwatery nie sposób było ocenić ilość powstającego biogazu, metodą prób i błędów trzeba było dobierać odpowiednie urządzenia. Nie można przeszarżować i od razu zainstalować agregatu, który natychmiast wyssałby cały gaz ze wszystkich pokładów składowiska. Zbyt duże ujęcie gazu zakłóciłoby, a wręcz doprowadziłoby do niebezpiecznej sytuacji, w której prawie całkowicie zamarłyby procesy wytwarzania biogazu, które są niezbędne do jego prawidłowego funkcjonowania. W przyszłości pojawiłyby się z większą mocą niekontrolowane procesy w okresie trudnym do przewidzenia. Konieczne jest zachowanie balansu tak, żeby nic nie wydostawało się na powierzchnię składowiska, ale pod jego powierzchnią powinny zachodzić właściwe procesy. Już pierwszego dnia widzieliśmy, że agregat pracuje na 100% bezpiecznej mocy, a mimo to cała ilość gazu nie jest unieszkodliwiona. Dlatego niezwłocznie złożyliśmy wniosek do PGE o pozwolenie na przyłączenie do sieci kolejnego agregatu — informuje dzierżawca.
W ostatnim okresie koszt uruchomienia pierwszej fazy budowy całego systemu wyniósł ponad 2 miliony złotych. Mimo to spółka zapowiada dalsze inwestycje na składowisku. Po kilku latach walki z formalnościami, odmowami z PGE, odwołaniami do Prezesa URE – wreszcie uruchomiona została biogazownia. Spółka PG INWEST, nie zważając na dodatkowe duże koszta, zamówiła kolejną pochodnię do awaryjnego spalenia biogazu w okresach pojawiającej się uciążliwości. Urządzenie będzie uruchomione prawdopodobnie pod koniec tego tygodnia. Gdy tylko dostaniemy zielone światło od PGE, to natychmiast zamówimy kolejny agregat. Już teraz rozbudowujemy system, przygotowujemy infrastrukturę i układamy kolejne kilometry rur, którymi będzie zasysany gaz do agregatu. Działamy tak, aby po uzyskaniu zgody z PGE możliwie szybko podłączyć następny agregat – dodał prezes PG INWEST.
Na pytanie o przyszłość składowiska Piotr Gołęgowski odpowiada: – Cieszę się, że po latach frustracji wynikających ze sposobu odgazowywania składowiska, które było prowadzone przez inny podmiot oraz latach walki z formalnościami – wreszcie udało nam się wybudować własną biogazownię. Jak pokazuje obecna sytuacja, przy nowoczesnym i prawidłowo wykonanym systemie można zasysać znaczne ilości gazu. Obecnie do produkcji energii elektrycznej wykorzystujemy około 70m3 gazu każdej godziny. Dlatego w tej chwili naszym priorytetem jest jak najszybsza i możliwie duża rozbudowa biogazowni. Umożliwi to prawie całkowite zniwelowanie uciążliwości zapachowych. Składowisko już za kilka lat przestanie przyjmować nowe odpady. Chcemy, aby było zabezpieczone w narzędzia i środki, które umożliwią dalsze, kosztowne działania jak rekultywacja całości terenu oraz monitoring środowiskowy instalacji przez dziesiątki kolejnych lat. Nadmieniam, że przejmując w dzierżawę składowisko wiedzieliśmy, że trzeba będzie przeznaczyć gigantyczne kwoty na rekultywację zapełnionych kwater i usunięcie zdeponowanych od wielu lat odpadów we wcześniej wyeksploatowanych wyrobiskach żwiru. Wszak przedsięwzięcie było tak skalkulowane, aby Gmina bez ponoszenia żadnych kosztów, mogła mieć stały dochód przekraczający milion złotych rocznie, przez kilka lat, bez ponoszenia żadnego ryzyka inwestycyjnego.
Jesteśmy otwarci na spostrzeżenia i krytykę mieszkańców. Rozumiemy, że okresowo mogą występować uciążliwości zapachowe. Zapewniamy, że dokładamy i będziemy dokładać starań oraz przeznaczać środki finansowe, aby uciążliwość była zminimalizowana w jak największym stopniu.
Artykuł sponsorowany