Balkon to doskonałe miejsce wypoczynku, szczególnie jeśli jest on zadbany i ładnie zaaranżowany. Tym, jak upiększył swój balkon, pochwalił się nam pan Zbigniew, mieszkaniec Nowego Dworu Mazowieckiego.
Liczne rośliny, ławka, huśtawka, karmniki i wiatraki to tylko niektóre elementy dekoracji balkonu pana Zbigniewa. Urządzenie miejsca w taki sposób było niezwykle czasochłonnym i niełatwym zadaniem. Pan Zbigniew nad wszystkim pracował sam. Nie tylko umieścił na swoim balkonie wiele roślin, ale także wykonał m.in. oświetlenie oraz doprowadził na zewnątrz wodę.
-Było bardzo trudno w taki sposób urządzić to miejsce, ponieważ wszystko zrobiłem sam, nikt mi w tym nie pomagał. Zrobiłem tu także oświetlenie, tak, aby wieczorem także można było tu posiedzieć. Wszystko trzeba zrobić samemu. Zrobiłem tu wodę, wyjście na zewnątrz, bo wcześniej nosiłem wodę konewką- opowiada mieszkaniec Nowego Dworu Mazowieckiego.
Obecnie pan Zbigniew mieszka sam. Jego chory wnuczek jest w ciężkim stanie i przebywa w hospicjum.
-Mieszkam teraz sam. Wcześniej mieszkałem z wnuczkiem, który jest teraz w bardzo ciężkim stanie i przebywa w hospicjum- mówi mieszkaniec Nowego Dworu Mazowieckiego.
Początkowo na balkonie pana Zbigniewa znajdował się mały klomb, jednak z czasem pojawiały się kolejne pomysły na to, jak uatrakcyjnić to miejsce.
-Sam wymyślałem, jak to zrobić. Na początku był tu mały klombik. Uznałem, że trzeba tu zrobić więcej. Kupowałem różne zaszczepki, nasiona. Teraz jest już za późno, ale była tu przepiękna róża, kwitła przecudnie- opowiada pan Zbigniew.
Urządzanie balkonu to dla niego nie tylko dodatkowe zajęcie i pasja, ale także ogromna satysfakcja z wykonanej pracy.
-Jest to wielka satysfakcja z tego, że zrobiło się to wszystko samemu oraz dodatkowe zajęcie.
Staram się, żeby było tu ładnie. Kiedy ktoś mnie odwiedza, to mówi, że tu można naprawdę wypocząć. -Jest tu oświetlenie, więc można posiedzieć wieczorem. Czasami tu także szyję, mam maszynę. Jest tu ławka, huśtawka- mówił.
Na zimę pan Zbigniew przygotował również karmniki dla ptaków.
-Są też dwa karmniki, więc zimą przylatują tu ptaszki. Jeden jest dla wróbli, drugi dla sikorek- powiedział pan Zbigniew.
Patrycja Trzcińska