Marek Brzozowski trenerem Świtu jest od stycznia 2019 roku. W tym czasie wyciągnął drużynę z kryzysu i sprawił, że nowodworzanie na boisku prezentowali swój styl, będąc pretendentem do awansu. Plany zespołu pokrzyżowała jednak pandemia koronawirusa. Między innymi o tym i tym co może się zdarzyć w najbliższej przyszłości porozmawialiśmy ze szkoleniowcem Świtu.
Jak radzicie sobie z tym co Was zastało w związku z pandemią?
Ta sytuacja trochę podcięła nam skrzydła. Ciężko jest sobie radzić z czymś na co nie mamy w ogóle wpływu. Najpierw nie mogliśmy trenować. Podeszliśmy do tego profesjonalnie. Razem z firmą BetterWay przygotowaliśmy się do wznowienia rozgrywek. Liczyliśmy, że wrócimy i będzie okazja do rozegrania chociaż części tego sezonu i zrealizowania celu jaki sobie postawiliśmy.
Obserwowałem Twittera w ostatnim czasie. Damian Jaroń kapitan Pogoni Grodzisk, która nie jest pewna utrzymania, daje wyraźne znaki i sygnały, że jest gotowy i chce grać. Sprawiał wrażenie zaskoczonego decyzjami PZPN o kolejnym przełożeniu terminu odnośnie decyzji.
Wszyscy jesteśmy zaskoczeni. Zapadła decyzja o powrocie do normalnych treningów. Na boisku może być 22 zawodników i 4 trenerów.
To kadra całego profesjonalnego zespołu.
Dokładnie. Myślę, że za chwilę zostanie ogłoszony 4 etap odmrażania i będzie można organizować imprezy sportowe do 50 osób na otwartej przestrzeni. Czyli tak naprawdę można zorganizować mecz piłkarski. Dla mnie to jest niezrozumiałe. Można trenować, za chwilę będzie można grać, a ktoś uśpił ligę. Nie wiem kto ma w tym interes, żeby nie grać. Mogę zrozumieć, że zespoły, które są na dole tabeli i widzą światełko w tunelu związane z brakiem spadków.
Wydaje się, że to idealna sytuacja np dla Polonii Warszawa.
No tak, jak mówiło się o tym, że będą awanse, a nie będzie spadków to Polonia, nie była aktywa. Po tym jak prezes Boniek w jednym z wywiadów powiedział, że będą i awanse i spadki, to nagle ¾ ligi się uaktywniło i powiedziało, że chce grać. Jak okazało się, że wojewódzkie związki podejmą decyzję to połowa znowu nie chciała grać. To szukanie własnego interesu i nikt nie myśli o sporcie i konsekwencjach, które czekają.
No właśnie. Patrząc przez pryzmat naszej ligi. To mam wrażenie, że Sokół Ostróda na ten moment jest jedynym zespołem w tej grupie, który nie jest przygotowany do tego, aby zostać drugoligowcem. Wszystkie kluby z czołówki trenują, tylko Sokół szuka wymówki, żeby tych treningów nie wznowić. Wy się nie czujecie pokrzywdzeni w takiej sytuacji? Ta perspektywa wydaje się dość abstrakcyjna.
Zdecydowanie. My jesteśmy pokrzywdzeni. Oczywiście to nie jest wina prowadzącego rozgrywki, że u nas był remont bieżni i musieliśmy grać 12 meczów na wyjeździe. Mieliśmy w perspektywie, że mecze, które musieliśmy w tamtej rundzie rozegrać na wyjeździe, zagramy u siebie. Ta seria 4 remisów, która nam się przytrafiła, gdzie były 4 wyjazdy.
Zdaje się Legia II.
Tak, Legia II, Polonia, Ursus i Lechia Tomaszów. Powiedzmy sobie szczerze, gdybyśmy 2 z tych meczów wygrali, to teraz byłaby inna sytuacja.
Grając u siebie byłaby na to większa szansa.
Tak. Do tego Morąg, gdzie powinniśmy grać u siebie i też zremisowaliśmy. Licząc, że 2 z tych meczów byśmy wygrali, to w tej chwili mielibyśmy tyle samo punktów co Ostróda.
Dokładając do tego Legię II z zaległym meczem sytuacja byłaby patowa.
Ja akurat nie jestem zwolennikiem tego, że ktoś mówi o tym, że zainteresowane awansem są tylko pierwszy i drugi zespół w tych wszystkich ligach. Że zainteresowany awansem jest tylko Hutnik z Motorem. A Wólczanka? Która ma punkt mniej? To oni nie są zainteresowani? Korona II Kielce, która przez prawie całą pierwszą rundę była liderem?
W Kielcach chyba akurat od razu powiedzieli, że nie chcą grać.
Tak, tak. Oni patrzą na drugi zespół szkoleniowo. Mogą ogrywać swoich najzdolniejszych juniorów, których mają dużo. W ostatnich latach pierwsza trójka Centralnej Ligi Juniorów. Więc to też nie był przypadek. Takie dyskusje, nawet na Twitterze, że to tylko Legia – Ostróda, Motor – Hutnik. W IV grupie, tak naprawdę nawet 7. zespół miał szansę awansować.
Klarowna sytuacja jest chyba jedynie w grupie, którą zarządzał związek Wielkopolski. Tam KKS Kalisz miał 5 punktów przewagi.
W tamtej grupie też mogło być różnie. Były jeszcze Stężyca, Kotwica Kołobrzeg, a do rozegrania jeszcze 16 meczów. Zawsze runda rewanżowa jest ciekawsza. Drużyny z dołu tabeli walczą o życie.
Pokazał to mecz w Grodzisku.
Tak. Te zespoły urywają najwięcej punktów. Mogło być ciekawie. Uważam, że to są pochopne decyzje. Nawet jak się bano terminarza, czyli rozegrania tych 15 meczów, to można było spotkać się w połowie drogi. Przewijał się pomysł, podzielenia ligi na pół i tak jak w ekstraklasie rozegrania grupy mistrzowskiej i spadkowej.
Patrząc na tabelę w naszej grupie, to szanse na awans miał nawet 6. Pelikan Łowicz.
No tak. Teraz sobie liczymy, że Legia i Ostróda. Sokół Aleksandrów i Świt, Znicz Biała-Piska i Pelikan Łowicz, to są drużyny, które nie dzieli więcej niż 5 punktów, przy 15 meczach do rozegrania? Bardzo mało.
No właśnie. A taki handicap jaki miał Świt, odnośnie meczów na własnym stadionie w II lidze będzie miała na przykład Stal Stalowa Wola.
Teraz na tym wygrają i będą się pieli w tabeli. Wybudowali stadion, na pierwszy mecz przyszło 5 tysięcy ludzi. Teraz mają 12 meczów do rozegrania u siebie i duże szanse na utrzymanie.
Patrzę już trochę w przyszłość i jeśli II liga zakończy się 25 lipca, a wszystko na to wskazuje, patrząc na terminarz opublikowany przez PZPN. W przyszłym sezonie w I grupie III ligi będą minimum 22 drużyny. Daje nam to minimum 42 mecze w sezonie. Zaczynając 8-9 sierpnia, gdzie spadkowicz ma 2 tygodnie na zbudowanie zespołu na nowy sezon, ja sobie wyliczyłem, że musielibyśmy grać do 19 grudnia i 2 spotkania zagrać w środy, w środku tygodnia.
To jest nierealne.
Idźmy dalej. Żeby wznowić ligę i skończyć ją 13 czerwca, czyli w tym terminie na jaki zaplanowany był koniec tego sezonu, musimy ją zacząć 16 stycznia. To nam da 21 weekendów grających. Dla III ligowca z Mazowsza, który chce wygrać okręgowy Puchar Polski dochodzą jeszcze 4 mecze w środku tygodnia. Łącznie 25 spotkań w rudzie, a w całym sezonie 47. Dodatkowo mówi się, że III liga to nie poziom w pełni profesjonalny. Dla mnie taki scenariusz brzmi abstrakcyjnie. Co Trener o tym sądzi?
Dla mnie to jest katastrofa. Wyszło na to kto rządzi wojewódzkimi związkami. Oni nie zdają sobie sprawy jaką decyzję podjęli.
Dodam tylko, że w przypadku spadku Siedlec i Pruszkowa będzie to 50 meczów w sezonie i mecze pucharowe.
Ale jeszcze nie mówimy o jednym. Jeśli chcielibyśmy rozmawiać o drastycznych rozwiązaniach, to weźmy pod uwagę sytuację GKS-u Bełchatów, który jest na skraju bankructwa i może być zdegradowany o dwie klasy rozgrywkowe. Jak już idziemy po bandzie to podobna sytuacja może być z Radomiakiem Radom. Przy najmniej czarnym scenariuszu będą to 22 zespoły. Ja nie wiem co oni myślą.
To poziom angielskiej Championship.
Kolega z Wielkopolski napisał mi, że dostali informację, że sezon ma być wznowiony 1 sierpnia.
W takim razie spadkowicz z II ligi ma tydzień, żeby zrobić roztrenowanie, zbudować zespół i przebyć okres przygotowawczy. Dla mnie nie do zrobienia. Chyba, że kluby już teraz zdecydują, że nie walczą i potraktują mecze jako przygotowanie do następnego sezonu.
To jedno. Ale przykładowo, awansuje Sokół Ostróda. Wszyscy drugoligowcy będą teraz grali mecze. Są w rytmie meczowym, a piłkarze z Ostródy nie trenują 2 miesiące, bo jeszcze nie wznowili treningów. Z kim mają grać sparingi? Mogą grać z III ligowcami, bo będą wolni. Może się okazać, że zamiast ligi co tydzień będziemy grać sparingi.
No właśnie, a jaki macie plan? Od poniedziałku możecie wznowić treningi.
My jako sztab mamy plan. Ale musimy poczekać na oficjalną decyzję związku i na decyzję klubu. To klub musi się wypowiedzieć, co dalej. Jaka jest koncepcja na przyszłość. Nie wiem czy klub też jest w stanie odpowiedzieć. Nie wiadomo, czy nie będzie musiało się też wypowiedzieć miasto.
Wydaje mi się, że to nie będzie tylko jeden Świt, a takich klubów będzie 15 albo 16. Praktycznie wszystkie poza Polonią Warszawa, która od niedawna jest w prywatnych rękach.
Trudno nawet coś odpowiedzieć. Ja bym chciał. Jeśli będzie decyzja, że wznawiamy ligę np. 5 sierpnia. To wiemy już na czym stoimy. Potrzebujemy po takiej przerwie 5 tygodni, aby zacząć przygotowania. Czyli zaczniemy 20 czerwca. Więc powinniśmy teraz trenować do końca maja i wyluzować chłopaków, żeby 20 czerwca zacząć przygotowania do ligi. Kwestia tego jaka będzie strategia klubu, miasta. Co ma robić Świt. Czy będzie postawiony jakiś cel. Przez ostatni sezon zbudowaliśmy fajny zespół, który się rozumie, dobrze funkcjonuje. Pytanie, czy utrzymujemy ten zespół, wprowadzamy jakieś drobne korekty i podchodzimy do tego poważnie tak jak do tej pory i chcemy walczyć o awans, czy to ma być sezon przejściowy, żeby sytuacja się ustabilizowała pod względem finansowym czy epidemiologicznym.
Patrząc przez pryzmat tych 22 spotkań, na które się zapowiada. To kadra 22 zawodników będzie wystarczająca? Kontuzje, dojdą kartki. Jak Trener to widzi?
Kluby, które mają dobrze poukładaną akademię, w drastycznych momentach mogą postawić na wychowanków, który może nie zagra na tym samym poziomie, co bardziej doświadczony zawodnik. Zbierze doświadczenie, pewnie jakieś błędy popełni, ale może w przyszłości zaprocentować.
Spójrzmy na trzecioligowe realia. Niewiele jest takich klubów.
Polonia jak się dogada z MKS-em to da radę. Będzie mogła korzystać z chłopaków, którzy ogrywają się w Centralnych Ligach Juniorów. Są różne sytuacje. Może być tak, że 22 osobowa kadra wystarczy. Jeśli będą omijały kontuzje. Trzeba na to liczyć. Pierwsza runda będzie jeszcze w miarę do przejścia. Ale druga? Kiedy przyjdą kartki, urazy i inne problemy, to mogą być kłopoty. Jeśli ktoś nie ma równorzędnych 18-19 zawodników i do tego 6-7 młodzieżowców, to będzie ciężko.
Dołóżmy do tego aspekt przygotowania boisk i infrastruktury. Nie jesteśmy gotowi na to, aby grać od sierpnia do czerwca z 3 tygodniową przerwą. Wydaje mi się, że w pewnym momencie te trzecioligowe boiska nie będą się nadawały do gry w piłkę.
Moim zdaniem problem jest inny, że my nie gramy. Według mnie lipiec i połowa sierpnia to są stracone miesiące. Po co grać później w grudniu albo listopadzie. W tym sezonie ostatni mecz jesienią graliśmy 24 listopada, patrząc na pogodę, mogliśmy grać jeszcze tydzień później.
Patrząc z perspektywy boisk, to takie płyty jak w Morągu, Białej-Piskiej mogą mieć problem z przetrwaniem zimą.
No tak. To katastrofa tam pojechać w listopadzie.
Dojdzie to tego jeszcze chociażby Wikielec.
Do tego jeszcze Wasilków, który utrzymał się po heroicznej walce, a też nie mieliśmy okazji tam pojechać w tym sezonie. Trudno teraz o tym mówić. Myślę, że w żadnym klubie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć co będzie dalej i wszyscy czekają na decyzje samorządów i tym, czy trzeba będzie mierzyć się z nową rzeczywistością. Wiadomo, że każdy by chciał wiedzieć co będzie dalej. Ja też bym chciał wiedzieć. Jak najszybciej.
Podejmowanie decyzji w polskiej federacji trwa bardzo długo. Myśli Trener, że jesteśmy się w stanie dowiedzieć jeszcze w maju co z nowym sezonem?
Ja jestem zdania, że powinno się szukać jak najwięcej rozwiązań, które pozwolą nam grać w piłkę. Jak się wsłuchiwałem, czy czytałem wypowiedzi różnych działaczy, to mało kto mówił o graniu. To mnie najbardziej martwi.
Krzysztof Stanowski napisał, że okręgowe związki wzięły pieniądze nieorganizowanie gry w piłkę. To jest trochę smutne. Bo kluby, klubami, ale też kibice na tym tracą.
Wiadomo. Są teraz różne możliwości. Transmisje. Można to zorganizować. Zastanawiam się, czy ktoś pomyślał o innych kwestiach. W Przeglądzie Sportowym ukazał się artykuł o zarobkach w III lidze. Prezes Koźmiński powiedział, że piłka poniżej poziomu centralnego to jest zabawa w sport. To nie jest zabawa.
Kontrakt gwiazdorski był określony na poziomie 12 tysięcy złotych.
No tak. W Kaliszu, czy Motorze Lublin takie są stawki. Teraz postawmy się w sytuacji zawodników. Dla których zarobki w klubie to ważna część budżetu. W części klubów mogą być decyzje takie, że skoro nie ma rozgrywek, to dziękujemy, do widzenia zadzwonimy pod koniec czerwca. Broń Radom tak postąpiła. To jest totalnie nie fair. Przed sezonem zabiegali o kogoś, namawiali, a teraz jak przyszła sytuacja kryzysowa, to sorry, ale my teraz wam nie płacimy. Czy ktoś się zastanowił z tych działaczy w jakich sytuacjach postawili zawodników, trenerów? To jest tak, jakby komuś została odebrana możliwość wykonywania zawodu.
No tak. Deklaracja gry amatora, deklaracją gry amatora, ale trzeba być też w porządku względem innych.
Trzeba też być człowiekiem. Broń Radom zrobiła to oficjalnie, ale słyszy się też o innych klubach. W wielu klubach działy się różne sytuacje, nieoficjalne.
Kluby z ekstraklasy dostały po 3,5 miliona z tarczy antykryzysowej.
Tej PZPN-u?
Nie, rządowej.
No właśnie. Dodatkowo dostaną jeszcze od związku na start sezonu, a tak naprawdę zaoszczędzili, bo dogadali się z zawodnikami na obniżki wynagrodzeń. Martwi to wszystko. Z naszej strony, zawodników, trenerów była duża determinacja, żeby dokończyć sezon, ale nie dostaliśmy takiej możliwości.
No właśnie, a jak zawodnicy do tego podchodzą?
Cały czas żyliśmy nadzieją. Przysłuchiwaliśmy się temu co się dzieje. Nasz kierunek pracy był taki, że wrócimy. Czy to w maju, czy w czerwcu, ale wrócimy. Pod tym kątem się przygotowaliśmy. Zawodnicy 7 tygodni trenowali indywidualnie. Zrobiliśmy beep test, żeby sprawdzić przygotowanie i spadki nie były straszne. Oni wrócili w dobrej dyspozycji. W pierwszym tygodniu widoczny był brak czucia piłki, ale teraz jest już zdecydowanie lepiej. Myślę, że 2-3 tygodnie i bylibyśmy gotowi do podjęcia rywalizacji. Myślę, że takie zespoły jak Świt w takiej sytuacji byłyby mocne, w porównaniu np. do Ostródy. Myślę, że najwięcej problemu miałyby zespoły, które mają zawodników doświadczonych. Których puściło się do domu, na 7-8 tygodni i powiedziało, że mają coś robić indywidualnie. Myślę, że tego nie robili. Dlatego myślę, że w Ostródzie się nie garną bo mają tego świadomość. My podeszliśmy do tego profesjonalnie i motorycznie jesteśmy przygotowani. 10 meczów u siebie. Nie trzeba jeździć, tracić energii. Z drugiej strony możemy gdybać. Dlaczego zremisowaliśmy 4 mecze z rzędu, dlaczego 3 przegraliśmy?
Ja uważam, że lepiej patrzeć w przyszłość niż rozpamiętywać co się stało.
Jasne. Trzeba się teraz skonsolidować, żeby praca którą wykonaliśmy do tej pory nie poszła na marne. Szkoda byłoby tej pracy, którą wykonaliśmy.
Jacyś sparingpartnerzy już się zgłosili?
Tak. Już dzwonił Grodzisk, nawet tydzień temu. Jeśli będziemy mieli tak działać do czerwca, to trzeba sprawdzić nowe przepisy, czy rzeczywiście możemy zagrać i jeśli będzie taka możliwość to na pewno będziemy grali takie mecze. Nie rozumiem, jak niektóre kluby po tej decyzji zwalniają zawodników do lipca. Niech nie liczą, że ktoś wróci w dobrej dyspozycji.
Już kończąc. Co byłoby potrzebne temu zespołowi, jeśliby awansowałby, żeby w II lidze walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie?
Myślałem o tym. Ja na przykład nie byłbym zwolennikiem tego, aby w przypadku awansu robić rewolucję. My pracowaliśmy na to, żeby być gotowym. Wiadomo, potrzebowalibyśmy uzupełnień na każdą pozycję. Aby pozyskać po jednym bardzo dobrym zawodniku do każdej formacji. Zespół na drugą ligę powinno się budować wtedy, kiedy myśli się o awansie. Dlatego my podpisywaliśmy umowy z zawodnikami na 2 lata, żeby być zabezpieczonym w przypadku awansu. Klub nie musiałby martwić się o to, że ktoś ucieknie. Koronawirus nam trochę spłatał figla i w połowie drogi trzeba było zaciągnąć ręczny i tyle. Zawód jest duży.
Rozmawiał Michał Kulesza
fot. MKS Świt Nowy Dwór Maz.